W noworocznej rywalizacji lepsi okazali się oldboye, którzy swoim doświadczeniem zdominowali młodą krew Sygnału. Mecz zakończył się wynikiem 9:5 (4:2).
Identyczne spotkanie witające nowy rok rozegrali również zawodnicy Caracovi Kraków. Ich mecz rozpoczął się kwadrans później niż w Lublinie co spowodowało, że pierwsza bramka 2009 roku padła przy Zemborzyckiej.
Jak pierwszy na listę strzelców wpisał się napastnik seniorów Sygnału, Radosław Kaczmarczyk, który po pięciu minutach meczu - dokładnie o godz. 11:50 - pokonał bramkarza juniorów. Kolejne bramki były jedynie uwieńczeniem "doskonałej" formy oldboy. Natomiast Cracovia pierwsze trafienie zaliczyła o 12:07 czyli później niż lublinianie.
Filarami drużyny oldboy byli m.in.: Sławomir Kozłowski, Jacek Borkowski, Marek Mirosław, Wiesław Pawłat, Robert Sekuła, Włodzimierz Welman i Adam Pietrzak. Wzorem poprzednich lat, dzisiaj zabrakło na sygnałowej murawie Janusza i Marka Deców oraz Zbigniewa Bartnika.
- Będziemy grali jeszcze siedemdziesiąt lat - zapowiadał podczas przerwy w szatni Sławomir Kozłowski. - Dajmy z siebie wszystko, bo po to tu przyszliśmy. Jesteśmy starsi czyli bardziej doświadczeni, a nie gorsi.
- Miejmy nadzieję, że owa noworoczna zabawa będzie odbywała się tradycyjnie przez kolejne długie lata i w tak "rodzinnej" atmosferze jak ma to miejsce każdego roku. My jako zarządu klubu dołożymy wszelkich starań - mówił Kazimierz Persona, prezes Sygnału.
Na listę strzelców pierwszego meczu 2009 wpisali się: Kaczmarczyk 7, Kozłowski 2 - Gregorowicz, Lisiecki, Laskowski, Kijek, Kuzdraliński.
Więcej w papierowym wydaniu MM Lublin.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?