Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lublin: Prokuratura bada zagadkową śmierć 36-latki

Kamil Krupa
Jacek Babicz
Policja i prokuratura sprawdzają okoliczności śmierci 36-letniej kobiety, którą policjanci znaleźli w czwartek rano w śnieżnej zaspie przy ulicy Ligonia. Śledczy próbują ustalić, jak się tam znalazła i co było przyczyną zgonu.

**

Ul. Ligonia: 36-latka leżała w śniegu, zmarła z zimna

**

W sprawie jest wiele niewiadomych. - Wiemy, że kobieta wyszła z mieszkania na Czechowie o godz. 21.30. Spieszyła się na autobus, który odjeżdżał pięć minut później - mówi podkom. Renata Laszczka-Rusek z Komendy Wojewódzkiej Policji i dodaje, że kobieta na to połączenie nie zdążyła, dlatego musiała poczekać na inny autobus.

- Informowała o tym znajomą przez telefon komórkowy. Ostatni raz była widziana w okolicach ul. Młodej Polski około godz. 22 - informuje Renata Laszczka-Rusek.

Tutaj ślad się urywa. Funkcjonariusze nie wiedzą, jak to się stało, że kobieta znalazła się przy ul. Ligonia.

36-latkę leżącą w zaspie znalazł w czwartek rano patrol policji. Została natychmiast przewieziona do szpitala, ale pomimo akcji reanimacyjnej zmarła. Wstępnie za przyczynę zgonu uznano wychłodzenie organizmu.

Śledczy próbują też ustalić, czy na śmierć kobiety mogły mieć wpływ osoby trzecie. - Wszczęliśmy śledztwo - usłyszeliśmy od Beaty Syk-Jankowskiej, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

Informacja o tragicznej śmierci 36-latki wywołała lawinę komentarzy osób, które znały zmarłą. - To, co się stało, to szok, sytuacja nie do przyjęcia. Aga była ciepłą, serdeczną osobą, odpowiedzialną, zawsze można było liczyć na jej wsparcie - napisał jeden z internautów.

Początkowo policja utrzymywała, że kobieta przewieziona do szpitala była pod wpływem alkoholu. - Nie wierzę w tę historię i w to, że zawinił alkohol, bo to do Agi zupełnie nie pasuje. Miła kobieta, zawsze roześmiana - podkreśla inna znajoma 36-latki.

Prokuratura na razie nie chce oceniać, czy alkohol mógł mieć wpływ na zgon kobiety. - Za wcześnie o tym mówić. Ostateczną przyczynę śmierci wyjaśnią wyniki sekcji zwłok. Będziemy musieli na nie poczekać około dwóch tygodni - wyjaśnia Beata Syk-Jankowska z Prokuratury Okręgowej.

Śledztwo nie zawsze wyjaśni

Do tej pory nie została do końca wyjaśniona śmierć Marka Wojciechowskiego, który zaginął w połowie marca. Ciało studenta znaleziono 20 kwietnia 2009 r. w stawie w podlubelskiej Dąbrowicy. Zaginął w połowie marca na terenie miasteczka akademickiego. Ostatni raz kamera monitoringu zarejestrowała go, jak szedł w stronę ul. Pagi. Śledczy ustalili, że utonął, ale nikt nie odpowiedział na pytanie, jak to się stało, że mężczyzna, który był pod silnym wpływem alkoholu, z centrum trafił aż do Dąbrowicy. Wykluczono tylko udział osób trzecich.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto