Mężczyzna zaczepił na ul. Piłsudskiego kobietę. Zażądał od niej pieniędzy i zagroził młotkiem. Kobieta nie miała gotówki, ale śmiertelnie bała się napastnika. Poszła z nim do bankomatu. Cały czas starała się rozmawiać z przestępcą. Powiedziała, że kupi mężczyźnie co zechce. Poszli do sklepu przy ul. Narutowicza. Mężczyzna wyszedł z niego trzymając piwo, kefir i cebularza. Kobieta nie odstępowała go na krok i cały czas rozmawiała z nim o jego zachowaniu. Roman S. zaczął mięknąć. Opowiadał o swoich kłopotach i pobycie w więzieniu.
* Sarnów: Sąsiedzka kłótnia o pole zakończyła się śmiercią
* Os. Kruczkowskiego: pobili bezdomnego i podpalili
Jeszcze tego samego dnia mężczyzna zgłosił się na policję. Tam został zatrzymany. W środę Roman S. został doprowadzony do prokuratury.
Przyznał się nie tylko do rozboju na ul. Piłsudskiego. Twierdził, że zaatakował młotkiem inną kobietę, a jeszcze innej groził. Roman S. powiedział dlaczego popełniał te przestępstwa. Stwierdził, że chce wrócić do więzienia.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?