Morsy z Lublina pływają od listopada do marca, bo tyle trwa sezon. Niezależnie od pogody, czy napływa arktyczne zimno, dmie wiatr czy jest dżdżysty deszcz. Najstarszy z lubelskich morsów ma 78 lat, a z każdym rokiem dołączają coraz młodsi.
Wszyscy zgodnie przyznają, że mroźne kąpiele wciągają od pierwszego razu. – Daje nam to wielką radość, satysfakcję i końskie zdrowie. Nie czujemy zimna. A gdy wyjedziemy z wody mamy niespożytą energię – twierdzą lubelskie morsy.
Więcej o zaletach pływania w lodowatej wodzie przeczytasz wkrótce w papierowym wydaniu Mojego Miasta Lublin.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?