Lublin: Miejskie stypendia dla najlepszych studentów

Pieniądze mają być dodatkowym wabikiem, który przyciągnie do miasta młodych i zdolnych uczniów. – Lublin jest miastem akademickim i żeby takim pozostał, musimy dbać o swoich studentów – tłumaczy Marcin Nowak, radny miejski, który przygotował projekt uchwały. – Stypendia uczelniane to za mało, by najzdolniejsi studenci czuli się dowartościowani. Prawdziwym wyróżnieniem mogą być dla nich dopiero dodatkowe pieniądze z Ratusza – dodaje.

Wiadomość o miejskich stypendiach ucieszyła najbardziej samych żaków.

- Dodatkowe pieniądze na pewno przydadzą się najlepszym studentom. Nauka wymaga czasu i poświęceń, więc studenci powinni być za nią dobrze wynagradzani – uważa Anna Nieoczym, przewodnicząca samorządu studentów Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej.

Stypendia ma dostać sto osób. – To wstępna liczba. Być może w przyszłym roku kalendarzowym uda się wygospodarować pieniądze dla większej liczby studentów – mówi Nowak.

Wnioski trzeba będzie składać w Wydziale Oświaty i Wychowania Urzędu Miasta. Student ubiegający się o stypendium będzie musiał poszczycić się średnią ocen, minimum 4,7.

Stypendystów ma wybierać 5-osobowa komisja w składzie, której znajdzie się dwóch przedstawicieli prezydenta i trzech Rady Miasta.

Pomysł miejskich stypendiów ma jednak wielu zagorzałych krytyków. - Sprecyzowanie, którym osobom należy się stypendium, będzie bardzo trudne przy tak ogólnych kryteriach, jakie zostały ustalone – ocenia Ewa Dumkiewicz-Sprawka, dyrektor miejskiego Wydziału Oświaty i Edukacji. – O przyznawaniu stypendiów powinny decydować gremia naukowe, a nie urzędnicy – podkreśla Paweł Bryłowski, radny PO.

Studenci uważają jednak, że przyjęte kryteria są rozsądne. - Średnią 4,7 trudno wypracować i w rezultacie osiągają ją tylko najlepsi, a więc pieniądze będą rozdawane sprawiedliwie – podsumowuje Nieoczym.