Wyjeżdżamy przede wszystkim w poszukiwaniu lepszej pracy. Coraz więcej osób decyduje się też na przeprowadzkę do domu na wsi.
Do 2035 roku ludność naszego kraju zmniejszy się o ok. 2 mln osób. Olbrzymią większość tej grupy będą stanowić mieszkańcy dużych miast.
Tylko w ciągu ostatnich 10 lat z największych ośrodków wyprowadziło się 400 tys. ludzi.
Lublin jest w czołówce miast, które najszybciej tracą mieszkańców. Trend ten utrzymuje się od połowy lat 90. ubiegłego wieku.
Stolica województwa liczyła w ubiegłym roku ponad 348 tys. mieszkańców. W ciągu dwunastu miesięcy liczba ludności spadła o 0,3 proc. Według statystyków, z końcem tego roku w Lublinie będzie mieszkać ponad 346 tys. ludzi. Za 25 lat populacja miasta spadnie do 305 tys.
– Co roku bilans migracji w całym regionie jest ujemny – mówi Krzysztof Markowski, dyrektor Urzędu Statystycznego w Lublinie. – Ludzie do nas przyjeżdżają, ale i tak ubywa nam po kilka tysięcy mieszkańców.
Specjaliści upatrują co najmniej trzech przyczyn takiej sytuacji.
– Mieszkańcy Lublina i innych dużych miast wyprowadzają się do gmin podmiejskich – mówi Markowski. – Są one niejednokrotnie w lepszym stanie niż niejedno miasto. Dbają o infrastrukturę i tereny pod inwestycje.
Większość opuszczających Lublin przeniosła się do sąsiednich gmin. Największym powodzeniem cieszą się Wólka i Głusk, gdzie liczba mieszkańców wzrosła odpowiednio o 39 i 34 proc. To oznacza większe wpływy do gminnej kasy.
– Mamy dużo działek pod zabudowę i aktualne plany zagospodarowania przestrzennego – mówi Jacek Anasiewicz, wójt gminy Głusk. – Staramy się uzbrajać nowe tereny i budować drogi. Lublin przez pewien czas nie zwracał na to odpowiedniej uwagi.
Drugi problem to migracje, głównie w poszukiwaniu lepszych warunków życia.
W ubiegłym roku nasze województwo opuściło blisko 5 tys. osób. Odpływ jest z roku na rok coraz większy. Najgorzej jest w Zamościu, powiecie ryckim i tomaszowskim.
O sytuacji demograficznej decyduje także przyrost naturalny.
To trzecia przyczyna fatalnych prognoz. Pod tym względem Lubelskie jest pod kreską. – Najgorsza sytuacja była w 2004 roku. Teraz powoli się poprawia – dodaje Markowski.
Czytaj także:
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?