Zamieszanie zaczyna się o pierwszej w nocy. Mieszkańców domów przy ul. Prostej budzą podjeżdżające samochody, klaksony, głośne rozmowy, śmiechy, walenie do drzwi i butelki wrzucane do zsypu.
- Po kilka, kilkanaście osób chodzi po ulicy i hałasuje. Zbierają się zazwyczaj w środku nocy i o piątej rano. Kiedy przyjeżdża patrol policji szybko rozpraszają się i zakładają maseczki – mówi Marcin, mieszkaniec Ponikwody.
Kolejnym problemem są imprezy w weekend.
- To jest masakra. Wszyscy pijani, bawią się na podwórku lub w domu przy otwartych oknach. Jeden pijany przeskoczył przez płot do sąsiada. Nie sposób usiąść w ogródku i odprężyć się. Kiedy zwraca im się uwagę, tylko się śmieją – dodaje Roman, sąsiad Marcina.
Rok temu właściciel domu przy ul. Prostej zaczął wynajmować pokoje pracownikom z Ukrainy. Później rozszerzył interes na nieruchomość znajdującą się po drugiej stronie drogi. Grupy przyjezdnych wymieniają się co parę tygodni. Są zatrudniani do prostych prac w zakładach przemysłowych na terenie Lublina.
- Będzie lato, będzie ciepło i takich imprez i hałasów będzie więcej – obawia się Roman. - To była spokojna okolica, dzieci bawiły się na ulicy. Teraz strach wypuścić dziecko z domu. Zrobiła się dzielnica hotelowa – dodaje Marcin.
W ciągu roku lubelska policja miała kilka zgłoszeń dotyczących dwóch adresów przy ul. Prostej. Większość dotyczyła zakłócania ładu i porządku publicznego.
- Dzwonimy na policję, ale kiedy patrol przyjeżdża jest już po fakcie - przyznaje Roman.
Mimo to mieszkańcy nadal skarżą się na uciążliwe sąsiedztwo. W ostatnich miesiącach policja miała dwa takie zgłoszenia. W pierwszym przypadku sąsiedzi prosili o interwencję w sprawie głośnej imprezy przed domem wynajmowanym przez Ukraińców. Policjanci zatrzymali jedną osobę awanturującą się i doprowadzili ją na izbę wytrzeźwień. Drugie zgłoszenie dotyczyło parkowania samochodu na podjeździe sąsiada.
- W obu sprawach trwają czynności wyjaśniające - mówi komisarz Kamil Gołębiowski, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
Redakcja skontaktowała się z właścicielem posesji, który wynajmuje mieszkania pracownikom zza wschodniej granicy. W rozmowie z dziennikarzem nie chciał wyjawić ile osób zamieszkuje w dwóch domach przy ul. Prostej i czy skargi sąsiadów są prawdziwe. Jego zdaniem winę za utrzymujący się spór ponoszą polscy sąsiedzi, którzy „nie chcą tolerować obcych”, wzywają policję „bez powodu” i w ten sposób „prześladują obcokrajowców”. Ukraińcy rozważają zawiadomienie prokuratury.
- Narodowość nie ma tu żadnego znaczenia. Chcemy, żeby był spokój – wyjaśnia Roman. Mieszkańcy rozważają powiadomienie radnych dzielnicy o swoim problemie.
- W przypadku zakłócania porządku publicznego należy powiadomić najbliższą jednostkę policji. Jeżeli zgłoszenie okaże się zasadne, będziemy reagować - informuje kom. Kamil Gołębiowski.
- Stare Miasto prawie 100 lat temu i teraz. Te zdjęcia przeniosą Cię w czasie!
- Po tych kierunkach studiów zarobisz najwięcej. Sprawdź, co warto studiować
- Nie masz pomysłu na ciekawą wycieczkę? Te miejsca warto odwiedzić
- „Nasz nowy dom" zmienił życie babci z Łukowa i jej wnuczki. Koniecznie zobacz!
- Park Czartoryskich w wiosennej odsłonie. Zobacz zdjęcia
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?