Zobacz, co lubelscy kierowcy myślą o proteście i cenach paliw.
Przypomnijmy, internauci umówili się na stronach o motoryzacji, forach internetowych i portalach, by w sobotę 1 sierpnia nie tankować benzyny na stacjach Orlenu. Chcą w ten sposób skłonić potentata na rynku paliwowym do obniżenia cen.
- Popieram te akcję. Interesuję się motoryzacją, jeżdżę samochodem i uważam, że ceny są stanowczo za wysokie – tłumaczy pan Andrzej, który przyłączył się do bojkotu i na znak protestu przykleił do szyby auta kartkę z napisem „Nie tankuję na Orlenie”. – Informację o proteście znalazłem w internecie i sam rozsyłałem ją do moich znajomych w całej Polsce. Nie wiem czy się uda, bo Polacy często popierają akcje, kiedy o nich usłyszą, ale z realizacją jest gorzej – dodaje.
PKN Orlen twierdzi, że protest nie odbije się na kieszeni koncernu.
– Obroty, ruch i klienci są tacy sami, jak w każdą sobotę, a nawet większe – mówi Dawid Piekarz, rzecznik prasowy PKN Orlen. – Nie odczuliśmy żadnych negatywnych skutków bojkotu. Można powiedzieć, że go w ogóle nie ma.
- Ruch jest taki, jak zawsze w soboty – dodają pracownicy stacji Orlenu przy al. Spółdzielczości Pracy w Lublinie.
Zapytani przez nas kierowcy, którzy zatankowali dziś na stacji Orlen, tłumaczą, ze o akcji nie słyszeli, ale pomysł im się podoba.
– Taka akcja powinna być dłuższa, bo jeden dzień niewiele da – tłumaczy pan Krzysztof. – Gdybym wiedział o akcji, to bym się przyłączył. – Paliwa są za drogie i nieadekwatne do naszych zarobków – dodaje pan Piotr.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?