Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lublin: Barszcz Sosnowskiego parzy i zostawia blizny

redakcja
redakcja
Jacek Babicz
Połączona z opalaniem wycieczka rowerowa nad Zalew Zemborzycki zakończyła się dla naszych Czytelniczek poparzeniami. Blizny po nim mogą zostać do końca życia. Kobiety rozważają walkę o odszkodowanie.

Anna Batorska pojechała z koleżanką na Marinę w miniony weekend. Kobiety rozłożyły koc i położyły się na nim.

- Teren był bardzo zarośnięty i było widać, że od dawna nikt go nie kosił, ale nie zauważyłyśmy żadnych niebezpiecznych roślin - mówi pani Anna.

Po zaledwie kilku minutach opalania kobiety poczuły ból nóg. Po chwili pojawiło się zaczerwienienie.

- Wróciłyśmy do domu, a na drugi dzień, gdy nogi były już całe w bąblach, pojechałyśmy do dermatologa - opowiada Batorska. Tam dowiedziała się, że to skutki poparzenia przez barszcz Sosnowskiego.

- Kontakt z rośliną lub samo przejście obok niej może spowodować uczulenie fotokontaktowe - tłumaczy Jolanta Pacuła, lekarz dermatolog. - Narażeni są wszyscy, chociaż oczywiście najbardziej osoby uczulone na substancje parzące oraz dzieci.

W tym roku pracownicy Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta potwierdzili trzy przypadki występowania barszczu Sosnowskiego.

- Rósł przy ul. Wąwozowej, Węglinek i Mgielnej - wylicza Joanna Bobowska z biura prasowego UML. - Rośliny zostały zniszczone.

Problemem jest natomiast barszcz Sosnowskiego rosnący na terenie Mariny.

Teren od Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji dzierżawi Lubelskie Centrum Żeglarstwa. Nie robi tam nic. Nie kosi nawet trawy. Co więcej, MOSiR nie ma z Centrum żadnego kontaktu. Dlatego wystąpił do sądu z wnioskiem o ustanowienie kuratora dla LCŻ. Czeka na szybkie działanie.

Zanim nic się nie zmieni, czego wystrzegać się nad zalewem?

Barszcz przypomina przerośnięty koper, osiąga od 1 do 4 metrów wysokości. Pierwszy kontakt z rośliną nie jest groźny. Dopiero po ok. 20 minutach, kilku godzinach albo nawet kilku dniach skóra zaczyna "piec", robi się czerwona, a następnie pojawiają się na niej wodniste pęcherze.

Agnieszka Kasperska

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto