Udostępnij artykuł na Facebooku
Na początku roku przeprowadzono ekspertyzę, która wykazała, że Baobab jest w kiepskim stanie.
– Wiemy, że dni Baobabu są policzone. Ten sezon jeszcze wytrzyma, co do kolejnych nie ma pewności – przyznaje Karol Kieliszek z Biura Prasowego Ratusza.
Mocz psów (i ludzi) sprawił, że topola nabawiła się grzybicy, którą udało się zaleczyć. Mimo to korona obumiera, bo korzenie pod brukowanym placem dostają za mało wody.
Sytuację miała poprawić specjalna instalacja napowietrzająca i nawadniająca ułożona obok korzeni. Tyle że ktoś zapomniał o regularnym podlewaniu drzewa.
Na dodatek, po stronie Krakowskiego Przedmieścia korzenie zostały przecięte przez robotników kładących przed laty instalację gazową.
– W tej chwili drzewo jest bardzo słabiutkie. Wytrzyma rok, dwa, wszystko zależy od prac pielęgnacyjnych. Te, które dotąd były, prowadzono z opóźnieniem – stwierdza Wojciech Matacz z Polskiego Towarzystwa Chirurgów Drzew.
Miasto już szuka następcy Baobabu. Niemal pewne jest, że będzie to lipa.
– Kiedyś ktoś pytał mnie o najbardziej charakterystyczne dla Lublina drzewo. Wysłałem w miasto stażystów z ankietami. Ze 1200 osób ponad połowa wskazała na lipę – opowiada Józef Piotr Wrona z Wydziału Ochrony Środowiska w Urzędzie Miasta. – Poza tym niegdyś wszystkie drogi prowadzące do dawnego Lublina były obsadzane lipami.
Co ważne, lipa jest w stanie żyć nawet 600 lat.
Urzędnicy zaczęli już się nawet rozglądać za konkretnym okazem. Ratusz chce, by było to już podrośnięte drzewo - o półmetrowym obwodzie pnia, co przekłada się mniej więcej na 3 m wysokości.
Zobacz także:
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?