Lubelskie salony fryzjerskie i kosmetyczne pod kontrolą sanepidu

- W ubiegłym tygodniu wybrałam się do fryzjera. Przygotowałam ze sobą maseczkę i rękawiczki. Jednak na miejscu byłam przerażona. Żadna z fryzjerek nie miała na sobie przyłbicy, a maseczki wisiały im na brodzie. Rękawiczki zakładały tylko do farbowania włosów. Oczywiście żaden z klientów nie miał na sobie środków ochrony. Na szczęście moje strzyżenie trwało tylko 15 minut, jak najszybciej chciałam stamtąd wyjść - opowiada mieszkanka Sławinka.

Lubelski sanepid skontrolował osiem zakładów fryzjerskich i kosmetycznych po 18 maja, czyli od momentu, kiedy salony piękności zostały ponownie uruchomione. - Dwie z nich miały miejsce w Lublinie po sygnałach od klientów, którzy zgłosili do nas swoją interwencję. W czasie kontroli faktycznie potwierdził się brak środków ochrony osobistej oraz środków dezynfekcyjnych w zakładzie fryzjerskim. W obu przypadkach skończyło się na pouczeniu - informuje Magdalena Smolińska-Kornas, rzecznik lubelskiego sanepidu.

Choć nie zawsze musi. Właściciele zakładów fryzjerskich czy kosmetycznych powinni liczyć się z karami finansowymi za nieprzestrzeganie wytycznych.

- Każda sprawa traktowana jest indywidualnie. Decyzje co do konsekwencji podejmuje właściwy inspektor powiatowy na danym terenie. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, za nieprzestrzeganie wytycznych sanitarnych może grozić mandat do 500 złotych - informuje rzeczniczka sanepidu.

Kolejne trzy kontrole pracownicy sanepidu podjęli z własnej inicjatywy, tym razem w Janowie Lubelskim. W tym przypadku nie wykryli żadnych nieprawidłowości. Odbyły się również trzy kontrole związane z odbiorem nowych zakładów, które powstały w Białej Podlaskiej oraz Janowie Lubelskim.

Zapytaliśmy samych fryzjerów i kosmetyczki, jak lubelskie salony przygotowały się na przyjmowanie klientów w nowych warunkach epidemii? - Moje klientki nie muszą mieć maseczki, bo przychodzą na makijaż twarzy. Inaczej trudno byłoby mi je pomalować - żartuje wizażystka Emilia Grzywacz.

Na wejściu klientki muszą zdezynfekować ręce i wypełnić ankietę. Obecnie zabronione jest używanie telefonów w salonach, ale nieraz klientki chcą pokazać w telefonie zdjęcie, które ma być inspiracją albo sukienkę, do której ma pasować makijaż. - Klientki rozumieją nowe obostrzenia i się do nich stosują, chociaż jest to dla nich nowość. W mojej pracy tak naprawdę niewiele się zmieniło, bo pędzle czy kosmetyki zawsze były myte po każdej klientce, używam też jednorazowych aplikatorów. Maluję panie w rękawiczkach oraz maseczce, choć chyba zaraz przestawię się na przyłbice, bo ciężko się oddycha - opowiada Emilia Grzywacz.

Specjalne środki ostrożności obowiązują również w salonach fryzjerskich. - Między stanowiskami są dwa metry odstępu, a dodatkowo mamy postawioną również osłonę z pleksiglasu. Po każdym kliencie robimy sobie półgodzinne przerwy, aby na spokojnie zdążyć z dezynfekcją stanowiska i urządzeń. To jest też czas, żeby przewietrzyć pomieszczenie zanim przyjdzie następny klient - dodaje fryzjerka Agnieszka Baran z Beauty Pro Salon Expert w Lublinie.

Przypomnijmy, że ze względu na zagrożenie związane z koronawirusem w zakładach fryzjerskich oraz salonach kosmetycznych wprowadzono szereg środków bezpieczeństwa. Warunkiem jest między innymi umawianie wizyt przez internet lub telefon, czy zachowanie dwumetrowego dystansu między stanowiskami. Nie ma możliwości skorzystania z poczekalni.

Natomiast klienci powinni pamiętać o zabraniu ze sobą maseczki oraz rękawiczek jednorazowych. Dodajmy, źe nie możemy skorzystać z usług fryzjerskich czy kosmetycznych jeśli jesteśmy trakcie odbywania obowiązkowej izolacji lub kwarantanny albo mieszkamy z taką osobą. Trzeba będzie zrezygnować z umówionej wizyty w salonie także wtedy, gdy w ciągu tygodnia mieliśmy kontakt z osobą podejrzaną o zakażenie, zachorowanie lub skierowaną do izolacji.

wprowadziliśmy zakładkę "koronawirus", w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią.