Lublin z problemem ciszy nocnej zmierzył się nieraz. Ostatnio - w czerwcu podczas festiwalu teatralnego "Sąsiedzi", w programie którego były wieczorne koncerty w ogródku pubu "Gramoffon". Miały się zaczynać po godz. 22, aby uczestnicy mogli zobaczyć spektakle, a potem posłuchać muzyki. Nie spodobało się to mieszkańcom Starego Miasta, którzy interweniowali na policji.
Podobny problem ma wiele polskich miast - m.in. Gdańsk. To władze stolicy Pomorza skierowały do komisji "Przyjazne Państwo" projekt nowelizacji obowiązujących dziś przepisów. Proponują, żeby miasta mogły wyznaczać strefy, gdzie nie będzie ciszy nocnej od 22 do 6 rano - zwłaszcza w miesiącach letnich. Pomysł zyskał już akceptację niektórych członków komisji. - To byłby krok w dobrym kierunku. To radni najlepiej zdecydują, czy w danym miejscu potrzebna jest strefa ciszy czy może odwrotnie - strefa rozrywki - zaznacza poseł Marek Wikiński.
Inicjatywa podoba się także w Lublinie. - Nie może być tak, że po godz. 22 nie da się zorganizować np. koncertu. Jeśli ktoś mieszka na Starym Mieście musi się niestety pogodzić z pewnymi niedogodnościami - uważa Adam Siczek z "Gramoffonu".
- Organizowanie wydarzeń artystycznych po godzinie 22 budzi wiele wątpliwości i powoduje nieporozumienia. Dobrym pomysłem jest więc wydzielenie na takie imprezy specjalnych stref z określeniem granic czasowych, kiedy koncerty mogłyby się odbywać. Taką regulacją należałoby objąć w Lublinie m.in. Stare Miasto - uważa Włodzimierz Wysocki, zastępca prezydenta miasta. - Jednak szczegółowe rozwiązania w tym zakresie powinny być ustalone po konsultacjach społecznych - zastrzega Wysocki.
Zofia Popiołek, przewodnicząca Zarządu Dzielnicy Stare Miasto zaznacza, że jest zwolenniczką dialogu. - Pomysł jest do przemyślenia, ale o większych imprezach powinno się informować mieszkańców wcześniej. Jeśli zaś komuś głośne wydarzenia bardzo by doskwierały, władze powinny umożliwić mu przeprowadzkę - proponuje.
Przeciwnikiem ograniczania ciszy jest Marcin Nowak, radny miejski. - Jeśli wprowadzimy strefę rozrywki np. na Starym Mieście, to ktoś prowadzący pub na Tatarach powie - dlaczego nie u mnie, też chcę organizować koncerty - podkreśla. - Obecne rozwiązania są dobre i nie należy ich zmieniać. A w wyjątkowych przypadkach, kiedy odbywają się duże imprezy, mieszkańcy, po konsultacjach, na pewno się na nie zgodzą - dodaje Nowak.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?