Kiedy tuż przed II wojną światową Jan Samsonowicz, profesor Uniwersytetów Lwowskiego i Warszawskiego w oparciu o analizy materiału geologicznego różnych regionów i porównywanie ich z terenami położonymi pomiędzy Lwowem a Lublinem, odkrył Nadbużańskie Zagłębie Węglowe, mało kto przypuszczał, że jego eksploatacja rozpocznie się dopiero po ponad 55 latach.
Złoża węgla w naszym regionie znane są już od wielu lat. Jak doszło do ich odkrycia?
- Jeszcze w 1881 roku pojawiły się pierwsze notatki dotyczące możliwości występowania złóż surowca energetycznego w okolicach 100 km na wschód od Bugu. W 1912 roku rosyjski uczony Michaił Tietiajew przedstawił hipotezę o możliwości występowania osadów karbonu na zachodnich rubieżach platformy wschodnioeuropejskiej. Jednak odkrycie węglonośnych utworów karbońskich w sąsiadujących z Lubelszczyzną od wschodu obszarach jest dziełem profesora Uniwersytetu Lwowskiego i Warszawskiego - Jana Samsonowicza, który w 1929 roku znalazłszy w tym rejonie otoczaki krzemieni i wapieni wraz z fauną karbońską. Doszedł więc do wniosku, że w bezpośrednim sąsiedztwie występują osady karbonu. Ale jego występowanie w tamtym okresie i rejonie mogło być potwierdzone tylko otworami wiertniczymi, o które było trudno ze względów ekonomicznych.
Mimo to, jak wiadomo, koncepcja Samsonowicza znalazła poparcie i przystąpiono do prac.
- Tak, w połowie 1937 roku zaczęto odwiert w Haliczanach, ale dopiero w lutym 1938 roku odwiert osiągnął osady karbonu. Do września 1939 roku dokonano 11 odwiertów, którymi osiągnięto małe warstewki i pokłady węgla kamiennego. Po wojnie władze radzieckie, idąc śladem nakreślonym przez Samsonowicza, na szeroką skalę zakroiły poszukiwania. Efektem tego było wydzielenie 42 obszarów górniczych w okolicach Sokala i Włodzimierza Wołyńskego. Na tym terenie obecnie działa sieć kopalni węgla kamiennego. Po stronie polskiej odwierty zaczęły się dość późno, przełomem był rok 1955 i ponowna inicjatywa profesora Jana Samsonowicza.
W jaki więc sposób doszło do rozpoczęcia eksploatacji?
- Najpierw dokonano odwiertu w okolicach Chełma Lubelskiego, a w Basenie Lubelskim w okolicach Kocka. Efektem tych badań było stwierdzenie, że osady karbonu występują szeroką strefą na zachód od Bugu. Zlokalizowano obecność kilkunastu warstewek i pokładów węgla kamiennego. Dokonywano następnych odwiertów, stwierdzając występowanie złóż węgla kamiennego nadających się do eksploatacji. Zapoczątkowało to w 1964 roku badania ukierunkowane, mające na celu poszukiwanie złoża węgla. Dowiedziono możliwość występowania złóż węgla kamiennego o znaczeniu praktycznym na obszarze między Wieprzem, a Bugiem. Skonkretyzowano, że najbogatszy pod względem zasobów węgla jest karbon obszaru położonego między Parczewem, Chełmem a Rejowcem oraz na północny wschód od Łęcznej. I właśnie tam zlokalizowano obszar przemysłu wydobywczego, zwany Lubelskim Zagłębiem Węglowym, trzecim co do wielkości w Polsce.
Jak więc duży jest obszar występowania „lubelskiego węgla” i na co możemy liczyć w przyszłości?
- Wracając jeszcze do analizy geologicznej obszaru LZW, stwierdzono, że karbon tego obszaru występuje na olbrzymim, liczącym kilka tysięcy kilometrów kwadratowych terytorium, ale tylko karbon północno-wschodniej i wschodniej części tego obszaru może być przedmiotem zainteresowań górnictwa. Dlatego też pod określeniem Lubelskiego Zagłębia Węglowego należy rozumieć tylko północno-wschodnią i wschodnią część wielkiego zbiornika karbońskiego. Według dotychczasowych rozpoznań powierzchnia LZW osiąga około 4000 kilometrów kwadratowych, długość około 180 kilometrów, a szerokość zmienia się w granicach od 18 do 37 kilometrów. Lubelskie Zagłębie Węglowe w całości praktycznie położone jest w obrębie podniesienia łukowsko-hrubieszowskiego. Szacuje się, że bilans lubelskiego zagłębia sięga 4 mld ton. Ze względów techniczo-ekonomicznych część tych zasobów nie może być jednak przynajmniej jeszcze w dniu dzisiejszym eksploatowana.
Ale węgiel w tym rejonie występuje nie tylko na obszarze Polski…
- Dziś po stronie ukraińskiej na terytorium Lwowsko–Wołyńskiego Zagłębia Węglowego zlokalizowanych jest 14 kopalń, a planuje się tam budowę jeszcze dwóch następnych. Po stronie polskiej funkcjonuje 1 kopalnia Bogdanka, a węgiel wydobywany jest również w szybie Nadrybie oraz Józefów. Praktycznie fedrujemy już od 1980 roku i wydobyliśmy już ogromną ilość ok. 80 mln ton. Bogdanka położona jest w centralnej, najbardziej miąższowej części tego basenu i dlatego jej przyszłość przedstawia się bardzo dobrze. Tylko w obszarach przyległych Bogdanka ma ok. 250 ml ton węgla operatywnego, to znaczy takiego, który może być zamieniony na produkt handlowy i sprzedany, a otoczeni jesteśmy przez morze węgla, gdzie te zasoby są przeogromne ok. 330 mln.
Miał więc rację profesor Samsonowicz, gdy dowodził występowanie węgla kamiennego na Wołyniu i na Lubelszczyźnie…
- O tak, miał niezaprzeczalną rację. A potem, gdy w czasach „gierkowskich” w styczniu 1970 roku Rada Państwa PRL podjęła decyzję o rozpoczęciu budowy zagłębia. Ale ta decyzja nie była oczywiście równoznaczna z początkiem wydobywania węgla. Należało wybudować drogi, linie energetyczne, całą infrastrukturę, zaplecze. Gdyż dawniej tereny te były terenami ubogimi, typowo rolniczymi. Po wielu perturbacjach i przezwyciężeniu mnóstwa problemów zarówno natury technologicznej, jak i politycznej, przemysłową eksploatację złoża rozpoczęliśmy w przed prawie 30. laty - listopadzie 1982 roku. Złoże zostało rozcięte szybami, udostępniono je poziomo i pionowo. I Bogdanka stopniowo z najgorszej firmy górniczej stała się liderem rynku polskiego rynku węglowego.
Ale jako jedyna polska kopalnia Bogdanka zaistniała również na Warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych. Jak do tego doszło?
![](http://gfx
Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?