Lotnisko Lublin traci połączenia. Nie będzie lotów do Dublina

Lotnisko Lublin traci połączenia. Nie będzie lotów do Dublina

- W tym roku mamy ograniczoną liczbę samolotów, co powoduje redukowanie połączeń, dotyczy to także lotów Lublin - Dublin - tłumaczy Katarzyna Gaborec z Ryanaira.

Linia zrezygnowała też z innych połączeń Polsce. - We wrześniu oczekujemy nowej dostawy samolotów od firmy Boeing, wówczas będziemy zwiększać oferowanie. Nie jest wykluczone, że np. połączenie Lublin - Dublin wtedy powróci. Teraz jednak za wcześnie, żeby powiedzieć, że tak będzie na pewno - dodaje Gaborec.

Także posiadaniem niewystarczającej ilości samolotów Ryanair tłumaczył rezygnację z lotów do Liverpoolu. Od kwietnia irlandzka linia będzie więc latała z Lublina tylko do Londynu.

- Wiemy o problemach, z jakimi boryka się przewoźnik, niemniej jednak decyzja o wstrzymaniu sprzedaży na loty do Dublina jest dla nas, delikatnie mówiąc, niezrozumiała - mówi Piotr Jankowski, rzecznik PLL. - W 2013 r. na tej trasie Ryanair przewiózł blisko 30 tys. pasażerów, notując wypełnienie zbliżone do 80 proc., a w szczycie sezonu nawet 96 proc. - dodaje Jankowski. I podkreśla, że jest alternatywna możliwość dostania się samolotem do Dublina z Lublina - z przesiadką w Londynie. Podróż trwałaby wtedy ok. 10 godzin. - Naszym zdaniem to zdecydowanie lepsza alternatywa od męczącej podróży do Mod-lina - przekonuje Jankowski.

Z Lublina można także polecieć WizzAirem do Londynu Luton i Oslo oraz Eurolotem do Gdańska i Mediolanu.
Topniejące połączenia to jednak nie jedyny problem portu. Wczoraj pisaliśmy, że kontrolerzy ruchu lotniczego zatrudniani przez Polską Agencję Żeglugi Powietrznej pracują w Lublinie tylko przez kilka godzin dziennie. W efekcie jeśli np. samolot przyleci do Lublina spóźniony, może nie zdążyć wylądować, bo kontrolerów już nie będzie.

Taka sytuacja zdarzyła się w poniedziałek i, niezależnie od tego, kto zawinił, raczej nie zachęciła pasażerów do korzystania z lubelskiego portu. Lotnisko nie może się też doprosić od MSW o utworzenie stałego przejścia granicznego. Jego brak hamuje rozwój portu, bo niektóre linie lotnicze uzależniają od jego istnienia uruchomienie połączeń z Lublina.