Lekarze specjaliści w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Lublinie mają utrudnioną pracę. Powód? Dużo jest pacjentów z wirusem RSV

Jednym z problemów w USD jest ograniczona przestrzeń z powodu remontu. W tym momencie wyłączone z użytkowania są dwa piętra.

Jesteśmy przenoszeni do innych miejsc wraz z wyposażeniem gabinetów. Mamy zmniejszoną liczbę sal na oddziałach, a narastająca fala infekcji RSV u dzieci wypiera nas z coraz większych obszarów szpitala – informuje prof. Beń-Skowronek.

Dodaje, że wielu badań nie udaje się wykonać, ponieważ na wszystkich oddziałach szpitala leżą dzieci z infekcjami dróg oddechowych RSV, a planowa diagnostyka i leczenie innych schorzeń jest odkładana.

Jak tłumaczy prof. Beń-Skowronek, w poprzednich latach diagnostyka i leczenie chorób endokrynologicznych było trudne z powodu długich kolejek do poradni, ale teraz ze względu wyliczone utrudnienia jest „praktycznie niewykonalne”. Nie bez znaczenia są także utrudnienia z powodu pandemii COVID-19.

Mniejsze obawy ma dyrekcja Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego, która podkreśla, że liczba pacjentów z wirusem RSV utrzymuje się na poziome ok. 30 proc. wszystkich hospitalizowanych.

Dzieci, u których w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym potwierdzono zakażenie RSV i  które nie mogą być leczone w warunkach domowych ze względu na ciężki przebieg choroby, przyjmowane są na leczenie do wszystkich oddziałów pediatrycznych naszego szpitala. W związku z obecną sytuacją zostało wprowadzone czasowe ograniczenie przyjęć planowych. Pacjenci  mają przekładane terminy hospitalizacji, po wcześniejszej ponownej ocenie lekarskiej. Jeżeli odroczenie terminu zagraża pogorszeniem stanu zdrowia, wówczas pacjenci są przyjmowani do szpitala – informuje Agnieszka Osińska, rzeczniczka Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Lublinie.

Inne podejście ma prof. Iwona Beń-Skowronek.

Terminy wielu badań diagnostycznych i kontrolnych są znacznie wydłużone, dzieci zgłaszają się do planowych pobytów specjalistycznych w gorszym stanie. Sytuacja jest nagląca i wymaga pilnego rozwiązania poprzez uruchomienie zamkniętych oddziałów pediatrycznych w niektórych szpitalach powiatowych i w Specjalistycznym Szpitalu Wojewódzkim w Lublinie, gdyż już za chwilę dzieci w naszym województwie będą pozbawione właściwej opieki specjalistycznej – ostrzega.

Duża liczba pacjentów, którzy zgłaszają się do szpitala z powodu infekcji dróg oddechowych, wymaga tlenoterapii prowadzonej w warunkach szpitalnych.

Takie leczenie możliwe jest w każdym oddziale pediatrycznym, tylko że część z tych oddziałów w województwie lubelskim nie działa – mówi prof. Iwona Beń-Skowronek.

Chodzi o oddziały w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego przy al. Kraśnickiej, w Zamojskim Szpitalu Niepublicznym, w szpitalach w Lubartowie i we Włodawie. W pierwszym z nich uruchomione są tylko cztery łóżka, a reszta oddziału przeznaczona jest na potrzeby hospitalizacji osób zakażonych koronawirusem.

Jak poinformował w zeszłym tygodniu wojewoda lubelski Lech Sprawka, najpóźniej 15 listopada ma wznowić działalność oddział pediatryczny we Włodawie, a dwa tygodnie później w Lubartowie.