- Zawsze, kiedy chcę pójść do kina, na koncert czy do teatru, muszę jechać do centrum - ubolewa Kamila Kuczyńska, studentka ze Sławina. - Powrót do domu najczęściej wiąże się z podróżą taksówką, a to kosztuje. W tej części Lublina nie ma ani jednej instytucji kulturalnej. Tutejsi mieszkańcy mogą jedynie zazdrościć lokatorom dzielnic takich jak LSM, Kalinowszczyzna czy Czechów, gdzie domy kultury i biblioteki są niemal na każdym osiedlu.
O północno zachodnim rejonie Lublina władze miasta zapomniały. – Każdy może powiedzieć, że zazdrości nam Skansenu i Botanika. Ale ile razy można iść tam na spacer? Nie każdego interesują obrzędy ludowe – denerwuje się Kamila Kuczyńska.
fot. www.niecodziennik.mbp.lublin.pl
Najbliższa biblioteka jest w Śródmieściu, przy al. Racławickich. Dla tych, którzy mieszkają w pobliżu al. Warszawskiej, to jeszcze nie tak daleko. Jednak właściciele domków przy ul. Zbożowej czy na osiedlu Szerokie mają już trudniej. – Czujemy się jak na końcu świata. Miasto aspiruje o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury, a jak ma to osiągnąć skoro tak duży kawałek Lublina to kulturalna pustynia? – pyta Jadwiga Mach, przewodnicząca rady dzielnicy Sławin. – Może sytuacja się zmieni, jak będzie u nas szkoła, ale to także nie jest pewne.
– Brak placówek rozrywkowych w tych dzielnicach to problem miasta. Tam kompletnie nic nie ma i trzeba to jak najszybciej zmienić – uważa radny PiS Mariusz Banach.
Nowa ekipa rządząca postawiła na rozwój kultury. Lublin aspiruje do tytułu Europejskiej Stolicy Kultury 2016. Z tego względu, w tym roku prezydent przekazał z kasy miasta trzy razy więcej pieniędzy na działania związane z rozrywką.
Podczas, gdy w ubiegłym roku artyści i animatorzy mieli do wykorzystania 500 tys. zł, teraz dostaną ponad 1,7 miliona zł. Magistrat zapewnia, że nie zapomniał o mieszkańcach północno-zachodniego Lublina, jednak planuje przeprowadzić kompleksową reformę kultury.
– Musimy spojrzeć na problem braku takich instytucji przez pryzmat nowoczesnego społeczeństwa i przygotować kompletny plan rozwoju kulturalnego miasta – wyjaśnia Dariusz Jachimowicz, dyrektor miejskiego Wydziału Kultury. – Nie chcemy jednak budować klasycznych domów kultury, a miejsca gdzie mieszkańcy zetkną się z różnymi formami rozrywki.
Dyrektor Jachimowicz uważa, że w różnych częściach Lublina powinny stanąć budynki przystosowane do występów. – Jest bardzo dużo grup artystycznych, które jeżdżą z występami. Po co tworzyć instytucje z zapleczem administracyjnym? – mówi Jachimowicz.
Taka placówka ma powstać na Węglinie Północnym, ale dopiero za kilka lat.
– To będzie budynek spotkań z miejscem na salę do prezentacji i występów – tłumaczy Jachimowicz.
W poszukiwaniu wrażeń artystycznych, mieszkańcy Sławinka, Sławina i Szerokiego będą więc musieli jeździć na Węglin, a i to nie szybko.
NORBLIN EVENT HALL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?