Sobotnie spotkanie dla obu drużyn może być najważniejszym w całym sezonie. Zwycięzca tego starcia będzie bowiem na dobrej drodze do zajęcia pierwszej lokaty po rundzie zasadniczej.
W pierwszym meczu górą byli krakowianie, którzy na własnym parkiecie pokonali ekipę z Lublina 75:62.
Teraz zawodnicy Startu są żądni rewanżu. – Mobilizacja w drużynie jest bardzo duża. Chłopcy chcą pokazać, że są lepsi, a przegrana w Krakowie była tylko wypadkiem przy pracy – tłumaczy Piotr Karolak, trener lublinian.
Koszykarze lidera II ligi w minionym tygodniu przygotowywali się pod kątem dzisiejszego meczu.
Czy można spodziewać się zmian w porównaniu do zeszłotygodniowego spotkania w Limanowej? – Wychodzę z założenia, że jeżeli wszystko idzie dobrze, to nie należy tego zmieniać – mówi szkoleniowiec, który po chwili dodaje: Nie wykluczam jednak drobnej korekty w obronie.
W sobotę na parkiecie nie zobaczymy kontuzjowanych Michała Fijałka i Pawła Kowalskiego. Wystąpi za to Artur Bidyński, który po kontuzji kolana wraca do wysokiej formy. - Po nim prawie nie widać przerwy w treningach. W sobotę będę na niego liczył – zdradza trener Karolak.
Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?