Rzecz, za którą można szczerze pochwalić Start to obrona, która staje się już wizytówką lubelskiego pierwszoligowca. Przez siedem minut środowego spotkania miejscowi pozwolili rywalom rzucić ledwie dwa oczka. Start grał w defensywie uważnie, spokojnie, zawodnicy umiejętnie się przesuwali i łatali dziury.
Później jednak gracze MOSiR trafili z dystansu, a potem faulowani, rzutami osobistymi "dobili" jeszcze przed pierwszą przerwą do dwucyfrowej zdobyczy. Lublinianie nie pozwalali rywalom na zbyt wiele także w drugiej części gry. Wciąż mocno bronili, a za punktowanie wziął się Sebastian Szymański, który przed przerwą uzbierał dziesięć oczek. Obrońca Startu także po przerwie pokazywał, że tego dnia piłka po prostu mu "siedzi". W sumie Szymański trafił pięć trójek.
Choć generalnie ofensywa Startu miała problemy z konstruowaniem płynnych akcji, gospodarze mieli przebłyski, w których ich gra wyglądała zapewne tak, jak chciałby tego Derwisz. To zasługa Kamila Michalskiego, który powoli przyzwyczaja nas już do świetnych, przebojowych wjazdów pod kosz, po których oddaje piłkę do pozostających na wolnej pozycji kolegów. Jeśli oni zaprezentowaliby w środowy wieczór nieco lepszą skuteczność, mielibyśmy niezły pogrom.
Najświeższe wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?