Podopieczni trenera Dominika Derwisza do sobotniej potyczki przystąpili bez kontuzjowanych Michała Sikory i Bartłomieja Karczewskiego.
Brak tych zawodników był widoczny od początku spotkania. Lublinianie, zwłaszcza w pierwszej kwarcie, grali bardzo słabo, co skrzętnie wykorzystali gospodarze, którzy po dziesięciu minutach prowadzili 26:14.
W kolejnej części ekipa znad Bystrzycy nadal raziła nieporadnością i w efekcie na przerwę schodziła ze stratą aż piętnastu „oczek” (43:28).
Po zmianie stron podopieczni trenera Derwisza ruszyli do odrabiania strat. Po zwycięstwie trzeciej partii 21:14, wydawało się, że lublinianie są jeszcze w stanie odwrócić losy rywalizacji. Niestety, gospodarze umiejętnie kontrolowali już przebieg gry i nie dali sobie wydrzeć zwycięstwa.
Sokół Łańcut - Start Lublin 72:59 (26:14, 17:14, 14:21, 15:10)
Start: Kwiatkowski 22, Celej 18, Kowalski 14, Bidyński 4, Samborski 1
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?