Katowiczanie są najgorszym zespołem tegorocznych rozgrywek, dlatego też zdecydowanym faworytem tej potyczki byli lublinianie. Tym bardziej, że podopieczni trenera Dominika Derwisza znajdują się w świetnej formie - wygrali statnie pięć spotkań i są coraz bliżej zapewnienia sobie udziału w fazie play-off.
Sobotnie spotkanie nie było jednak dla naszych koszykarzy przysłowiowym spacerkiem. Gospodarze od początku grali nadspodziewanie dobrze i tylko dzięki kapitalnej postawie Tomasza Celeja, który zdobył 31 punktów, ekipa z Lublina może cieszyć się z wygranej.
Po pierwszych dziesięciu minutach prowadzili katowiczanie (17:16), którzy zupełnie zaskoczyli lublinian swoją grą. W drugiej części zespół trenera Derwisza odrobił jednak straty (24:21) i na przerwę schodził ze skromnym prowadzeniem 40:38.
W drugiej połowie obraz gry praktycznie nie uległ zmianie. Obie drużyny grały bardzo równo i w efekcie trzecia kwarta zakończyła się remisem 15:15. Ostatnią część na swoją korzyść rozstrzygnęli goście (14:13), którzy wygrali całe spotkanie 69:66.
Lubelscy koszykarze na razie nie mogą myśleć o odpoczynku. Już w środę czeka ich bowiem kolejna batalia o ligowe punkty. O godzinie 18.30 w hali MOSiR naprzeciw Startu stanie zespół Spójni Stargard Szczeciński.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?