Episkopat wyraźnie nie akceptuje tej metody. - Dzieci rodzą się tylko z 5-10 proc. zarodków wyprodukowanych metodami in vitro, reszta istot ludzkich jest skazana na zagładę. Świadomość tego faktu powoduje syndrom in vitro – oprócz rodziców może on dotknąć w przyszłości i samo dziecko, gdy dowie się, że jego urodzenie odbyło się kosztem śmierci rodzeństwa w stadium embrionalnym.–– wyjaśnia ks. Józef Kloch, rzecznik Konferencji Episkopatu Polski.
Zdaniem Kościoła, nienaturalne poczęcie nosi znamiona „produkcji ludzi”. Argumentów jest więcej. - Metody in vitro są niebezpieczne dla matki i dziecka - twierdzi Episkopat. - Z badań w USA i Australii, gdzie metody in vitro są stosowane od dłuższego czasu, wynika, że dzieci „z probówki” kilkakrotnie częściej cierpią na wady wrodzone, powikłania i choroby genetyczne. U kobiet często dochodzi do powikłań prowadzących do zaburzeń czynności wątroby, nowotworów i zakrzepic – tłumaczy ks. Józef Kloch.
Kościół chce całkowitego zakazu in vitro. Do sejmu trafiło już kilka projektów ustaw dotyczących metody sztucznego zapłodnienia.
- Choć statystyki, mówiące o schorzeniach pojawiających się u dzieci poczętych metodą in vitro, z pewnością nie kłamią, dla mnie, ginekologa położnika, nie ma znaczenia, czy są to dzieci poczęte sztuczną, czy naturalną metodą - komentuje lubelski ginekolog, prof. hab. nauk med. Jan Oleszczuk. - To zrozumiałe, że najlepszym rozwiązaniem jest zapłodnienie naturalne. Dlatego, by mogło do niego dojść bez większych problemów, kobiety powinny rodzić jak najwcześniej. Nie powinny czekać do 35 roku życia. Najlepiej, gdy w ciążę zachodzą 22 czy 23 - latki - twierdzi.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
