Były komendant wojewódzki jest oskarżany o to, że wykorzystywał swoich podwładnych i sprzęt strażacki do budowy domu. Ten proceder, zdaniem śledczych, miał trwać od 6 marca 2000 r. do 26 października 2001 r. - W tym samym czasie sprzęt i ludzie powinni być wykorzystywani do działań bojowych, a nie prywatnych celów - podkreśla Tomasz Giza, prokurator, który prowadzi tę sprawę.
Dwóm byłym zastępcom Andrzeja G. prokuratura stawia zarzuty korupcji. Chodzi o przekazywanie sprzętu ochotniczym strażom pożarnym. Funkcjonariusze są oskarżeni, że czerpali z tego tytułu korzyści majątkowe. - Zgodnie z przepisami, zawodowi strażacy powinni przekazywać swoim kolegom-ochotnikom sprawny sprzęt nieodpłatnie. Jesteśmy w stanie udowodnić przyjęcie korzyści majątkowej w kwocie 700 zł. Nie było to perfidne wręczenie łapówki, ale cała subtelna gra, która miała na celu ukrycie korzyści majątkowej - tłumaczy prokurator Giza.
Zamieszanych w proceder jest więcej. Przed obliczem sprawiedliwości stanęło 13 osób. Akta sprawy zawierają 117 tomów. We wtorek wnioski o dobrowolne poddanie się karze złożyło pięć osób. Grozi im grzywna. Wyrok w ich sprawie jeszcze nie zapadł.
W przypadku najciężej oskarżonych sprawę odroczono.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?