O sprawie pisaliśmy tydzień temu. Jeden z lokatorów z ul. Skibińskiej 20 zamienił swoje mieszkanie w wysypisko śmieci. Znosił tu wszelakie rzeczy. Na klatce schodowej unosił się fetor, a w całym bloku zalęgły się karaluchy.
Ludzie mieli już dość i poprosili redakcję MM Lublin o pomoc.
Sprawę przekazaliśmy do Zarządu Nieruchomości Komunalnych, który odpowiada za blok przy Skibińskiej 20. Henryk Łacek, dyrektor ZNK zapowiedział, że natychmiast zajmie się sprawą. Tak też się stało. Administracja bloku wysłała pismo do kłopotliwego lokatora z żądaniem, aby opuścił mieszkanie w celu dezynsekcji. Niestety, zignorował ich.
Dlatego kilka dni temu ZNK, przy wsparciu administracji, policji i Straży Miejskiej weszła do mieszkania.
– Wynieśliśmy 30 pełnych worków śmieci. Każde z opakowań miało pojemność 200 litrów – relacjonuje Artur Cichoń, rzecznik ZNK. – Gdy weszliśmy do środka, poczuliśmy okropny fetor. Na parapecie leżała ok. centymetrowa warstwa much. Całe mieszkanie tonęło w górze śmieci. Tylko w jednym miejscu było pusto. Podejrzewamy, że właśnie tam spał uciążliwy lokator.
Mężczyzna miał w domu nie lada kolekcję: puszki po piwie, pety, butelki, słoiki z zepsutymi przetworami, stare ubrania, torby, zabawki, a nawet stare biustonosze.
- Zostawiliśmy mu tylko najpotrzebniejsze rzeczy. A potem przeprowadziliśmy dezynsekcję pomieszczeń – dodaje Cichoń. - Myślę, że sprawę tego pana skierujemy do Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, gdzie odpowiednie osoby zadecydują czy jest on w ogóle zdolny do samodzielnej egzystencji. Często takie osoby umieszcza się w odpowiedniej placówce, gdyż ich samodzielne funkcjonowanie stwarza zagrożenie epidemią.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
