Dzisiaj dwie rodziny przeniosły się do ośrodka dla uchodźców przy ul. Wrońskiej w Lublinie. Czeczeńcy mają dość mieszkania w trudnych warunkach – bez wody, kanalizacji i prądu. – Mamy nadzieję, ze za przykładem tych osób kolejne wyniosą się z tego budynku – mówi Wioletta Kędzierska z ośrodka dla uchodźców przy ul. Wrońskiej. – Ci ludzie musza zacząć żyć w normalnych warunkach – dodaje.
Czeczeni twierdzili, ze ktoś chce podtruć ich gazem. W weekend kilka razy wzywali straż pożarną. – Nasze badania nie wykazały zagrożenia, zawsze otrzymywaliśmy zerowe stężenia siarkowodoru – mówi Michał Badach z lubelskiej straży pożarnej.
Nieprzyjemny zapach może pochodzić z piwnic budynku, gdzie zalegają ścieki. Prokuratura w Lublinie sprawdza czy warunki panujące w budynku mogą doprowadzić do zagrożenia epidemiologicznego.
- Wstępne opinie potwierdzają, ze odłączenie kanalizacji jest niekorzystne dla zdrowia mieszkańców budynku – poinformował nas Marek Zych zastępca prokuratora rejonowego Lublin- Północ. Fekalia zalegające w piwnicy spowodowały nagromadzenie siarkowodoru w stężeniu zagrażającym zdrowiu ludzi. – Taki wynik otrzymano podczas badań 10 września – dodaje prokurator Zych.
Poprzedni właściciel budynku odciął kanalizację mieszkającym tam Czeczenom, z tego powodu wszystkie nieczystości trafiały do piwnicy. Doniesienie w tej sprawie złożył lubelski Urząd Miasta.
Okazało się również, ze były właściciel budynku mógł oszukiwać Czeczenów. – Dotarliśmy do rzekomych umów wynajmu, które otrzymywali mieszkańcy. W tych pismach nie ma mowy o płaceniu za wynajem, to była dobrowolna darowizna na rzecz fundacji – mówi Wioletta Kędzierska.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?