W tym roku właściciele komisów musieli niejednokrotnie sprzedawać auta poniżej ceny zakupu. – Na taką sytuację wpłynęła słaba kondycja złotówki w stosunku do euro. Poza tym, dał o sobie znać kryzys na rynku finansowym – mówi Józef Gryczka, właściciel jednego z lubelskich komisów samochodowych. – Klienci nie są pewni wysokości stóp procentowych i przy zakupie auta coraz rzadziej korzystają z kredytów, bazując na własnych oszczędnościach.
Jeśli już zdecydujemy się kupić auto w komisie, warto zwrócić uwagę na kilka prostych, choć nie zawsze oczywistych dla każdego, rzeczy. – Przede wszystkim trzeba sprawdzić rok produkcji auta, a także numer seryjny na przedniej szybie samochodu. Powinien on pokrywać się z numerami silnika – radzi Marzena Mierzwa, pracownik hurtowni motoryzacyjnej.
Jeśli numery nie będą się zgadzać, może to oznaczać, że auto bądź silnik są kradzione. – Przy zakupie auta z komisu koniecznie musimy też sprawdzić, ile kosztuje jego dalsza eksploatacja, ponieważ często nie zdajemy sobie z tego sprawy. Części do niektórych marek samochodów są znacznie droższe od innych. Przykładowo, amortyzator do nissana z 1989 roku kosztuje nawet 300 zł, to naprawdę dużo – dodaje Marzena Mierzwa.
Jakich aut szukają klienci komisów? – Przede wszystkim tych stosunkowo nowych, z niskim przebiegiem – dodaje Józef Gryczka. – W praktyce wybierają jednak samochody starsze, sugerując się niską ceną.
Trzeba jednak pamiętać, że im starsze auto, tym droższa będzie jego eksploatacja. Będziemy musieli wymienić więcej części, a i naprawy będą częstsze.
Jak mówi Gryczka, największym zainteresowaniem cieszą się obecnie marki takie jak, Audi, Volkswagen i Renault. – Ale sprowadzanie aut z zagranicy przestało się opłacać, dlatego w swoim komisie sprzedaję tylko auta kupione od właścicieli w Polsce – kwituje Gryczka.
Czuby/LSM
|
Czechów
|
Sławinek
|
Dziesiąta/Bronowice
|
Tatary
|
Śródmieście
|
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?