Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kolejna awaria radiolatarni na lotnisku w Świdniku

redakcja
redakcja
W sobotę doszło do kolejnej awarii radiolatarni w Porcie ...
W sobotę doszło do kolejnej awarii radiolatarni w Porcie ... Archiwum
W sobotę doszło do kolejnej awarii radiolatarni w Porcie Lotniczym Lublin. To już druga usterka tego urządzenia w ciągu tygodnia.

W sobotę około godziny 15 Port Lotniczy Lublin podał komunikat o kolejnej awarii urządzenia DVOR/DME należącego do Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. Prezes PLL Grzegorz Muszyński zwrócił się z prośbą do PAŻP o natychmiastowe usunięcie problemu. Jak wynikało z depeszy kierownictwa lotów (NOTAM), awarię wykryto o godzinie 13.13. Jednocześnie na swojej stronie internetowej oraz profilu w serwisie Facebook lotnisko podało, że ze względu na usterkę, samoloty nie mogą lądować w Świdniku. Chodziło o trzy zaplanowane loty - z Oslo, Londynu i Marsa Alam w Egipcie. - DVOR jest urządzeniem pomocniczym, które ułatwia manewry. Bez niego można wykonywać operacje lotnicze, ale to kapitan statku powietrznego podejmuje ostateczną decyzję o lądowaniu i starcie - zaznacza Piotr Jankowski, rzecznik PLL.

Port zapewnił, że jeżeli maszyny wylądują na innym lotnisku niż w Świdniku, jego pasażerowie zostaną przetransportowani na nasze lotnisko. W przypadku ewentualnych problemów ze starem decyzję miały podjąć linie lotnicze.

Okazało się, że mimo awarii radiolatarni, piloci wszystkich trzech maszyn zdecydowali się wylądować, a następnie wystartować ze Świdnika. - Decyzja o starcie i lądowaniu zawsze należy do pilota. Piloci WizzAir i Bingo Airways stwierdzili, że urządzenie w sobotę nie było niezbędną pomocą przy lądowaniu - dodaje Piotr Jankowski.  Pracownicy PAŻP usunęli awarię około godziny 19.

Pracę radiolatarni nadzoruje specjalny system, który analizuje sygnał urządzenia. Jeżeli dojdzie do awarii, latarnia jest wyłączana. DVOR m.in. pokazuje pilotowi, w jakiej odległości samolot znajduje się od pasa na lotnisku. Do podobnej awarii doszło w ubiegłą sobotę. Pracownicy Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej, do której należy sprzęt naprawili usterkę po niespełna 3.5 godziny. - Przykro nam, że pasażerowie musieli czekać na odlot, ale niestety na pogodę i radiolatarnię, nie mamy żadnego wpływu - dodaje rzecznik Portu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto