O zgodę na wycinkę drzew wystąpiła do magistratu spółka PKP Polskie Linie Kolejowe. Powołała się na ministerialne rozporządzenie z 2008 r.
– Przepis ten określa, że w odległości 15 m od torów nie powinny się znajdować żadne drzewa, zarośla i krzewy – wyjaśnia Zygmunt Osiak, dyrektor ds. technicznych Zakładu Linii Kolejowych w Lublinie. – Jeżeli drzewo powali się na sieć trakcyjną powoduje duże uszkodzenia i wstrzymanie ruchu kolejowego, a usunięcie uszkodzeń jest kosztowne – dodaje.
Wycinka miała też umożliwić spółce PKP Energetyka doprowadzenie nowej linii zasilającej do podstacji Rury.
Wniosek dotyczył ponad 400 drzew znajdujących się wzdłuż linii nr 7 na odcinku od granicy ze Stasinem do stacji Lublin.
– 300 okazów to drzewa owocowe, na których usunięcie nie jest wymagane pozwolenie, podobnie jak na 100 drzew mających mniej, niż 10 lat – informuje Karol Kieliszek z Biura Prasowego w Urzędzie Miasta. – Wydaliśmy zgodę na kilkadziesiąt drzew, ale części nie pozwoliliśmy usunąć.
– Odwołaliśmy się od decyzji władz Lublina, ale ze względu na okres lęgowy ptaków, w którym nie wolno prowadzić wycinki do sprawy wrócimy jesienią – stwierdza Osiak. Dodaje, że część drzew już została wycięta.
Magistrat chce uchronić m.in. dość rzadkie czarne sosny rosnące w pobliżu Stasina leżącego na terenie sąsiedniej gminy Konopnica, a także wartościowy starodrzew. – W sprawie tych drzew w poniedziałek powinniśmy dostać ekspertyzę prawną – mówi Wiesław Piątkowski, zastępca dyrektora Wydziału Ochrony Środowiska w Urzędzie Miasta.
Zgoda na usunięcie pozostałych drzew została wydana z pięcioletnim terminem ważności.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?