W ubiegły piątek do szpitala kolejowego w Lublinie trafił młody mężczyzna z raną kłutą brzucha. Obrażenia były tak duże, ze zagrażały jego życiu. Na miejsce przyjechała policja.
– Poszkodowany Jacek K. twierdził, że gdy wracał do domu przez wąwóz na Czubach został zaczepiony przez trzech nieznanych mu mężczyzn w wieku 20-25 lat, którzy zażądali od niego papierosa. Gdy odmówił, został kopnięty przez jednego z nich w nerki – mówi podkomisarz Witold Laskowski z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
Mężczyzna twierdził, ze nie poczuł ugodzenia nożem, ponieważ był pijany, a ranę odkrył dopiero następnego dnia. Okazało się jednak, ze obrażenia Jacka K. nie pochodziły z konfrontacji z trzema bandytami. Policjanci ustalili, ze cios nożem zadała mu własna żona w trakcie kłótni małżeńskiej.
- Kobieta przyznała, że sięgnęła po nóż i pchnęła nim męża, gdy ten w trakcie ostrej wymiany zdań uderzył ją pięścią w twarz. Nie chciała go zranić i nie wiedziała, że zadała mu niebezpieczne pchnięcie – relacjonuje Laskowski. Jacek S. wezwał karetkę dopiero następnego dnia, kiedy poczuł się źle.
Policjanci zatrzymali 26-latkę i osadzili w Izbie Zatrzymań Komendy Miejskiej Policji w Lublinie. Zabezpieczono także nóż i odzież męża. Teraz Agnieszce K. za ciężkie uszkodzenie ciała grozi 10 lat więzienia.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?