Kłusownik mieszka w gminie Wisznice. Polował nad ranem w pobliżu Horodyszcza. Policjanci patrolowali teren z myśliwymi koła łowieckiego oraz strażnikami leśnymi. W lesie zauważyli samochód marki volvo. W otwartym bagażniku zauważyli zastrzeloną sarnę.
Właściciel samochodu twierdził na początku, że znalazł zabite zwierzę. Po wizycie na komisariacie przyznał się do zastrzelenia sarny. Wskazał też policjantom miejsce ukrycia broni, z której strzelił do zwierzęcia. Karabin KBKS był schowany pod ściółką w pobliżu miejsca zatrzymania kłusownika. Broń miała zatarte pole numerowe.
Za nielegalne posiadanie broni 52-latkowi grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat. Kłusownictwo karane jest karą do 5 lat więzienia.
To kolejny przypadek kłusownictwa na Lubelszczyźnie. Miesiąc temu w miejscowości Czeputka na położonej w pobliżu lasu posesji należącej do 62-letniego mężczyzny funkcjonariusze znaleźli zabitego kijem jastrzębia oraz wnyki. Sprawa zakończyła się już aktem oskarżenia i w najbliższym czasie trafi do sądu.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?