- Odkryłam to przez przypadek. Sama zrobiłam zdjęcia i chciałam sprawdzić, jak wyszły. Wtedy zobaczyłam, że w telefonie jest zapisanych mnóstwo zdjęć jakichś innych ludzi - opowiada mieszkanka Lublina.
Kobieta pod koniec kwietnia tego roku zdecydowała się podpisać umowę z operatorem telefonii komórkowej. Na podstawie porozumienia miała płacić co miesiąc kilkadziesiąt złotych, dostała też możliwość zakupu nokii c2-02. Zapłaciła za nią 79 zł.
Telefon szwankował. W najmniej oczekiwanych chwilach tracił zasięg. Kiedy pani Krystyna znalazła cudze zdjęcia, powiedziała "dość". Złożyła reklamację i czeka na nowy aparat do dzisiaj. - Czuję się oszukana. Gdybym to ja chciała zerwać umowę i przestać płacić Playowi, to dostałabym karę - mówi zdenerwowana.
O wyjaśnienie sprawy poprosiliśmy biuro prasowe operatora. Chcieliśmy wiedzieć także, jak mogło dojść do przekazania lubliniance używanej komórki. Dostaliśmy taką odpowiedź. - Sprawdziliśmy sytuację. Niestety, nasz pracownik popełnił błąd. Przepraszamy klientkę i już organizujemy dla niej nowy telefon - napisał Marcin Gruszka, rzecznik Play.
Niestety, po mailu od rzecznika nikt z firmy nie skontaktował się z panią Krystyną.
Najświeższe wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?