Rondo niedaleko hipermarketu Obi, gdzie krzyżują się Witosa, Krańcowa i Chemiczna lepiej omijać. – Wygląda to tak, jakby pół ulicy się rozpadło – narzeka Łukasz, kierowca z Lublina, który tę trasę pokonuje codziennie w drodze do pracy. – Trzeba bardzo uważać, aby nie wpaść tu w którąś z dziur i nie uszkodzić samochodu, a nawet spowodować wypadku.
Jeszcze gorzej jest na ul. Krochmalnej, w rejonie cukrowni.
– Ta droga to jedno wielkie pobojowisko - alarmuje nasza Czytelniczka. – Na około 200 metrowym odcinku powyrywane są całe kawałki asfaltu. Żeby ominąć głębokie wyrwy kierowcy albo jadą pod prąd albo wjeżdżają na chodnik. Kto na to pozwala?
Popękane i dziurawe nawierzchnie to m.in. efekty mrozów. Teraz, gdy topnieje śnieg, widać to jak na dłoni.
Drogowcy zapewniają, że na bieżąco monitorują stan ulic.
– Gdyby firmy, które odpowiadają za bieżące utrzymanie ulic nie robiły nic w tym kierunku, na ulicach byłaby znacznie więcej ubytków - zapewnia Adam Borowy, kierownik referatu utrzymania ulic w miejskim Wydziale Dróg i Mostów. – Jeśli ktoś zgłosi nam, że na danej ulicy są niebezpieczne dziury, tę informację niezwłocznie przekazujemy do firmy, która odpowiada za stan dróg w danym rejonie. Ta musi natychmiast naprawić uszkodzenia w jezdni.
Ubytki są wypełniane mieszankami mineralno-bitumicznymi, na zimno. To działania zabezpieczające, które mają zmniejszyć utrudnienia w ruchu.
Jednak bez większych remontów się nie obędzie.
– Jeżeli chodzi o skrzyżowanie ulic Witosa-Krańcowa-Chemiczna, rozważamy wykonanie kompleksowego remontu nawierzchni w tym miejscu na wiosnę – dodaje Borowy.
Wkrótce przy Obi pojawią się znaki informujące o nierównościach oraz nakazie zmniejszenia prędkości.
– Takie znaki staną przy wlotach na rondo oraz przy ul. Chemicznej, gdzie jest małe rondo - dodaje Borowy. – Co do Krochmalnej, to będziemy na bieżąco uzupełniać dziury, jakie tam powstały.
Póki co kierowcom pozostaje ściągnięcie nogi z gazu i omijanie dołków.
Ci, którzy zniszczą auto na wybojach mogą ubiegać się o odszkodowanie od miasta. Trzeba zgłosić się do Wydziału Dróg i Mostów przy ul. Wieniawskiej 14 lub wypełnić wniosek dostępny na stronie www.um.lublin.pl i zanieść go do jednego z Biur Obsługi Mieszkańców. Do wniosku powinniśmy dołączyć szkic miejsca, gdzie uszkodziliśmy auto, podać dokładną lokalizację, datę i godzinę zdarzenia.
- Tak wypełniony wniosek trafia do firmy, która jest odpowiedzialna za utrzymanie danej ulicy i która będzie załatwiać całość spraw związanych z odszkodowaniem – informuje Adam Borowy.
Jeśli wpadniemy w dołek i zniszczymy samochód, możemy wezwać na miejsce Straż Miejską, która potwierdzi zdarzenie.
Do ratusza już napływają pierwsze wnioski o odszkodowanie za uszkodzenie auta na dziurawej drodze.
Które ulice w mieście są najbardziej dziurawe? Zapraszamy do dyskusji.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?