Kierowcy nagminnie blokują skrzyżowania w Lublinie

Przykładowym skrzyżowaniem, pokazującym ten problem jest to przy Al. Unii Lubelskiej i ul. Zamojskiej.

Codziennie tworzą się korki sięgające targu pod zamkiem.

Po dojechaniu do skrzyżowania widać jak wyjeżdżający z ul. Zamojskiej tarasują przejazd. Z trzech pasów, rzadko który jest przejezdny, po zmianie na zielone światło dla aut jadących od zamku. Pomiędzy godz 15 a 17 tworzą się tutaj ogromne korki, podobnie jak kilkaset metrów dalej na skrzyżowaniu ul. Piłsudskiego, Młyńskiej z Trasą Zieloną.

Kierowcy wjeżdżają na skrzyżowania pomimo braku miejsce na jazdę dalej.

Po zmianie świateł stoją na środku blokując ruch w obrębie wszystkich ulic. Tak tworzą się korki. Brak myślenia za kierownicą widać w momencie wjeżdżania na skrzyżowanie, pomimo że kierujący nie mogą później z niego zjechać. Zachowanie kierowców wpływa również na frustrację i agresję za kierownicą. Lekkomyślne blokowanie skrzyżowania może zostać ukarane mandatem.

Przypomnijmy, za wjazd na krzyżówkę bez możliwości zjechania z niej policjant może ukarać nas mandatem karnym w wysokości 300 zł.

Widać po korkach, że w Lublinie raczej rzadko kiedy policja karze za takie przewinienie. Na lubelskich skrzyżowaniach po prostu nie widać policjantów, którzy rozliczaliby kierujących z takiego zachowania. Brak takich akcji ze strony stróżów prawa można tłumaczyć jednym - ograniczonymi możliwościami technicznymi na przeprowadzenie takiej operacji. Karać wszystkich, czy jednego na skrzyżowaniu, którzy wjechali? Gdzie kierować auta, ukaranych kierowców w porze szczytu? Przecież należy zatrzymać taką osobę, wypisać mandat, na to wszytko potrzeba czasu i miejsca.

Rozwiązane pozostaje chyba tylko jedno, monitoring zsynchronizowany ze zmieniającymi się światłami. Dla tych, którzy rażąco lamią przepis blokowania skrzyżowania mogłaby to być jedyna forma prewencji.

Jak jechać?

Jeżeli nie jesteś pewien/pewna to przed wjazdem na skrzyżowanie upewnij się, czy masz możliwość zjechania z niego Obserwacja innych aut może okazać się skuteczna i sprawi, że nie pozostaniemy na środku skrzyżowania. Bardziej uczuleni na takie zachowanie powinni być kierowcy większych aut, których pojazdy mogą skutecznie i na dłuższą chwilę sparaliżować ruch na kilku ulicach.

Te proste zasady mogą w znaczący sposób zmienić płynność ruchu w mieście a co najważniejsze sprawią, że frustracja u kierujących i korki mogą się znacząco zmniejszyć. Może warto wspólnie stworzyć mapę newralgicznych skrzyżowań w mieście gdzie dochodzi do nagminnego blokowania przepływu aut i wspólnie z policją przeprowadzić akcję uczulającą kierowców na ten problem. W naszym wspólnym interesie jest przecież jeżdżenie mniej zatłoczonymi ulicami.