Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kierowcy jeżdżą nieoddaną do użytku ul. Do Dysa

Agnieszka Kasperska
Jacek Babicz
Kierowcy jadący ulicą Do Dysa irytują się jej stanem. Skarżą się, że służby nie troszczą się o drogę. Aktywni są za to funkcjonariusze, którzy wystawiają mandaty.

- Pracuję w firmie przy ul. Do Dysa. To nowa droga, ale nie palą się na niej latarnie. Od początku zimy nie było tam też żadnego pługa, nikt nie sypnął nawet grama soli - denerwuje się Czytelnik, który powiadomił nas o sprawie. - Jednocześnie służby sypią mandacikami. Jakim prawem nas karzą? Przecież musimy jakoś dojeżdżać.

Okazuje się, że kierowcy nie powinni w ogóle wjeżdżać na ulicę Do Dysa.

- Nie jest ona jeszcze oddana do użytku - mówi Karol Kieliszek z biura prasowego Urzędu Miasta w Lublinie. - Jeśli warunki atmosferyczne na to pozwolą, a wszystko wskazuje na to, że tak właśnie będzie, budowa zakończy się w połowie stycznia.

Nie oznacza to jednak całkowitego zakończenia robót. Później montowana będzie między innymi sygnalizacja świetlna.

Do czasu oddania drogi do użytku kierowcy w ogóle nie mogą wjeżdżać na ulicę Do Dysa. Informują ich o tym zakazy ruchu, zamontowane po dwóch stronach ulicy. Za nierespektowanie ich, kierowcy muszą liczyć się z poważnymi konsekwencjami. Grozi im im mandat karny w wysokości do 500 złotych oraz - co dla wielu kierowców jest znacznie większą dolegliwością - pięć punktów karnych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto