W poniedziałek 17 lipca br. roku doszło do tragicznego wypadku lotniczego w Chrcynnie w pow. nowodworskim, woj. mazowieckie. Samolot Cessna 208 podczas lądowania w złych warunkach atmosferycznych uderzył w hangar, w którym schroniły się osoby.
- Około godziny 19:41 do Stanowiska Kierowania w KP PSP w Nowym Dworze Mazowieckim, wpłynęło zgłoszenie o katastrofie lotniczej na lotnisku w Chrcynnie. Samolot podczas lądowania, w wyniku złych warunków atmosferycznych uderzył w hangar, w którym schronili się ludzie - poinformowała Państwowa Straż Pożarna.
Katastrofa samolotu. Na miejscu służby
- Na miejscu pracują policjanci KPP w Nowym Dworze, WRD KSP, OPP Warszawa, LK KSP, prokurator i PKBWL. Wcześniej w działaniach ratunkowych udział brali, oprócz Państwowej Straży Pożarnej, również LPR oraz liczne załogi karetek pogotowia ratunkowego. Niestety pięć osób zginęło - poinformowała na Twitterze stołeczna policja.
Rzeczniczka Lotniczego Pogotowia Ratunkowego w Warszawie Justyna Sochacka powiedziała, że w akcji po wypadku brały udział cztery śmigłowce LPR - z Warszawy, Płocka, Olsztyna i Sokołowa Podlaskiego. Sochacka wyjaśniła, że śmigłowcami do szpitali w Warszawie zabrano dwóch mężczyzn w wieku ok. 40 lat. Jeden z poszkodowanych miał uraz klatki piersiowej, drugi został zabrany z urazem czaszkowo-mózgowym.
Według ratowniczki medycznej Izabelli Gulajskiej, osiem osób rannych trafiło do szpitali w Warszawie, Ciechanowie i Płońsku.
Monika Nowakowska-Brynda z Komendy Głównej wskazała, że ofiary to m.in. osoby, które schroniły się w hangarze przed złymi warunkami atmosferycznymi.
- Wiadomo, że każdy człowiek, który wie o tym, że zbliża się burza będzie szukał schronienia w bezpiecznym miejscu. Niestety, ten hangar się takim nie okazał - powiedziała.
Sprecyzowała, że w samolocie leciało trzech pilotów, jeden z nich zginął, jeden został ranny, a jeden nie odniósł obrażeń. Pytana o to, czy przyczyną katastrofy mogła być pogoda, odparła, że "jako przypuszczalną przyczynę możemy podawać warunki meteorologiczne".
Rzecznik Komendanta Stołecznego Policji nadkom. Sylwester Marczak poinformował podczas konferencji prasowej, że "części osób udzielono pomocy na miejscu i oddaliły się od miejsca zdarzenia".
- Przed służbami jest kilkanaście godzin pracy. Na miejscu są przedstawiciele Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych – wskazał nadkom. Marczak.
Służby zaznaczają, że na ten moment jest jeszcze za wcześnie, żeby mówić o przyczynach tragedii.
- Komisja, która pracuje na miejscu również będzie miała kluczowe znaczenie, jeżeli chodzi o wyjaśnienie okoliczności zdarzenia – przyznała Rzecznik Komendanta Stołecznego Policji.
16 zastępów straży pożarnej
Oficer Prasowy Komendanta Powiatowego PSP w Nowym Dworze Mazowieckim mł. kpt. Paweł Plagowski wyjaśnił, że "ze strony Straży Pożarnej na miejscu zadysponowano 16 zastępów".
- Były to w zdecydowanej większości zastępy z powiatu nowodworskiego, z Jednostki Ratowniczo Gaśniczej nr 8 w Warszawie, Sekcja Ratownictwa Medycznego. Na miejsce zadysponowano ok. 60 ratowników, którzy w pierwszej fazie skupili się na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, zabezpieczeniu wraku samolotu oraz obiektu, w który uderzył samolot. Działania polegały również na udzieleniu kwalifikowanej pomocy, na współpracy z zespołem ratownictwa medycznego z policją - wyjaśnił Plagowski.
Moment katastrofy został uchwycony na nagraniu, które następnie pojawiło się w sieci.
Po katastrofie samolotu wyrazy współczucie przekazał za pośrednictwem mediów społecznościowych min. minister infrastruktury, Andrzej Adamczyk.
Natomiast minister zdrowia Adam Niedzielski zapewnił na Twitterze, że w związku z wypadkiem lotniczym w Chrcynnie służby podległe resortowi zdrowia pracują w trybie ekstraordynaryjnym.
Do tragicznego wypadku doszło na lotnisku trawiastym, gdzie od lat odbywały się skoki spadochronowe. Miejsce to zlokalizowane jest poza terenem zabudowanym.
- Od wielu lat są prowadzone tam loty i skoki spadochronowe. Przy tak wielkiej intensywności operacji lotniczych, zdarzało się tam bardzo mało incydentów czy wypadków – przyznał w rozmowie z TVN Warszawa Maciej Lasek, były szef Państwowej Komisji Badań Wypadków Lotniczych.
Źródło: Nasze Miasto Warszawa / PAP / TVN Warszawa
Tragiczne zdarzenie na Majorce - są zabici i ranni
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?