Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jubileuszowe Warsztaty Gospel w Lublinie już w kwietniu

Redakcja
Kwiecień bieżącego roku będzie dobrym czasem dla wszystkich miłośników muzyki gospel z Lublina. To tu przez trzy dni (13-15.04) Sala Kongresowa Uniwersytetu Przyrodniczego wypełni się śpiewem kilkuset osób w różnym wieku - a wszystko to z okazji jubileuszowych warsztatów pod nazwą 'Wiosna Gospel'.
Materiał Dziennikarza Obywatelskiego

Kwiecień będzie dobrym czasem dla wszystkich miłośników muzyki gospel z Lublina. To tu przez trzy dni (13-15.04) Sala Kongresowa Uniwersytetu Przyrodniczego wypełni się śpiewem kilkuset osób w różnym wieku - a wszystko to z okazji jubileuszowych warsztatów „Wiosna Gospel”.

Warsztaty Gospel są w fenomenem, nie tylko w Lublinie. Raz do roku, przez cały weekend w jednym miejscu gromadzi się ponad 300 osób, by nauczyć się czegoś nowego: śpiewem chwalić Boga i przekazywać Jego Słowo.

Na scenie instruktorzy, zazwyczaj z Wielkiej Brytanii czy USA, ich tłumacze oraz wielki band złożony z najlepszych muzyków. Dziesiątki wolontariuszy, hektolitry wody dla przepłukania gardeł i długi koncert finałowy wieńczący warsztaty – a wśród tego wszystkiego Ona. Ma smykałkę do muzyki, zacięcie organizatorskie i od sześciu lat tworzy jeden z największych festiwali muzycznych w Lublinie.

Mowa o Agnieszce Jagiełło – prezesie Lubelskiego Stowarzyszenia Gospel.

W mojej rozmowie zapytam ją o jubileuszową Wiosnę Gospel, rozwój tej muzyki w Lublinie, a także plany na przyszłość.

Cofnijmy się do marca 2003. Gdzie byłaś 10 lat wcześniej?

- Jeśli pytasz o pierwsze warsztaty gospel w Lublinie, to wcale na nich nie byłam. Wtedy jeszcze nie wiedziałam dokładnie „z czym to się je”. Moja przyjaciółka bardzo chciała mnie wyciągnąć na pierwsze warsztaty- z marnym skutkiem, bo nie poszłam nawet na koncert finałowy. Kojarzyło mi się to wtedy z nudnymi „przyśpiewkami” o Bogu. Nie znałam jeszcze tej energii, miałam lepsze rzeczy do roboty. Z czasem to się bardzo zmieniło…

Jak więc wyglądały Twoje pierwsze warsztaty?

- Jak się okazało, byłam świadkiem narodzin gospel w Lublinie – spodobało mi się to. Fundacja UMCS po sukcesie I Warsztatów chciała stworzyć pierwszy chór gospel w tym mieście, do którego dołączyłam za namową tej samej przyjaciółki. To były moje początki – nie wiedziałam, nie przypuszczałam nawet, co mnie czeka w przyszłości...

A czekało dużo. W końcu sama zaczęłaś te warsztaty organizować, powstało też Lubelskie Stowarzyszenie Gospel.

- Tak, to było jakieś sześć lat temu. Ludzie, którzy zajmowali się wcześniej tym wydarzeniem (Fundacja UMCS) nie mogli podjąć się tego wyzwania jeszcze raz. Organizację Warsztatów przejęło Stowarzyszenie Gospel z Krakowa i jako wcześniejszej wolontariuszce zaproponowano mi organizowanie tego na miejscu. To było wielkie wyzwanie, wielkie wyróżnienie.

Zauważyłaś, jak warsztaty ewoluują, rozwijają się?

- Oczywiście. Z roku na rok to coraz więcej uczestników. Największy chór warsztatowy liczył ok. 400 osób na scenie. Zwiększyła się też liczba odbiorców koncertu finałowego – bywały lata, gdy wykonawców było więcej niż widzów! A rok temu zabrakło nie tylko miejsc siedzących, ale i stojących –ludzie stali w holu Centrum Kongresowego licząc, że jednak ich wpuścimy. Myślę, że to znak zapotrzebowania na takie imprezy w Lublinie. Ludzie szukają tego typu wydarzeń.

Cały festiwal na przestrzeni lat zmienił się też pod względem samego poziomu muzycznego. Z roku na rok instruktorzy robią coraz trudniejsze utwory – to też z powodu stałych bywalców, którzy na Wiośnie Gospel bywają co rok... Co najważniejsze, warsztaty zmieniają się pod względem duchowym. Kiedyś to była tylko i wyłącznie muzyka – być może to też dzięki instruktorom, którzy zauważyli otwartość uczestników na więcej, uczyli tego, jak Bóg przemawia przez piosenki. Przez to mamy coraz więcej świadectw od ludzi, którzy poznali Jezusa przez warsztatowy weekend, albo zmienili swoje życie, zaczęli inaczej na nie patrzeć, zmieniać je –bo w pewnym momencie się pogubili.

W tym roku wielki jubileusz – dziesiąta edycja Warsztatów Gospel. Czy któreś warsztaty były dla Ciebie szczególnie ważne?

- To nie jest tak, że któreś pamiętam najbardziej. Co roku staraliśmy się je ulepszać, każde z nich przynosiły nam niespodzianki – a to rekordowa ilość uczestników, a to grupa taneczna (Kalejdoskop, Kontrabanda Crew), która chciała uświetnić nasz koncert finałowy. Rok temu gala na zakończenie warsztatów trwała aż trzy godziny, a ludzie – na scenie i na widowni – nie mieli dosyć. Każdy rok z tych dziesięciu był w swój sposób wyjątkowy.

Mówisz, że macie coraz więcej chętnych do wzięcia udziału w tym wydarzeniu, do poznania gospel. Popatrzmy na telewizyjne Talent Shows – wszędzie obecne są jakieś grupy, zespoły wykonujące tą muzykę. Czy można nazwać to fenomenem dekady? Jakimś panującym trendem, modą? Czy to nie jest profanacja?

- Jak najbardziej! Ale czy to źle? Kiedy muzyka gospel przyszła do Polski w formie warsztatów, koncertów, większych festiwali było to niszowe zjawisko. Wiele osób nie podchodziło na serio do tej muzyki, utożsamiając ją tylko z „Zakonnicą w przebraniu”. Ludzie z czasem zaczęli to doceniać, zobaczyli że to jest prawdziwe.

Jakie zadanie mają Wasze warsztaty? Ewangelizację czy szkolenie muzyczne? Może jedno i drugie?

- W sumie to nie jest tylko okazja do poznania stylu muzycznego. To coś więcej niż nauka piosenek. To otwieranie się na nowe rzeczy, nowych ludzi, przełamywanie stereotypów, barier. Gościmy w progach Centrum Kongresowego dzieci, jak i starsze osoby, pełnosprawne i niepełnosprawne ruchowo, ludzi z małych miejscowości i wielkich metropolii, zamożnych i trochę mniej zamożnych. To pokonywanie samego siebie. Ludzie odkrywają tu swoje talenty, przełamują swoje słabości.

Trzeba więc być uzdolnionym muzycznie, by przyjść na takie warsztaty? Co z posługiwaniem się językiem angielskim – bądź co bądź, instruktorzy są z Anglii i USA.

- Jeżeli ktoś kiedyś próbował śpiewać, zna chociaż trochę język angielski – to na pewno pomaga. W rozumieniu tekstów (które i tak są przetłumaczone), w podłapaniu linii melodycznej. Obecny na sali tłumacz jest po to, by móc dotrzeć do każdego uczestnika, a instruktorzy są cierpliwi i wyrozumiali.

Porozmawiajmy teraz o ludziach tego festiwalu. Kto Ci pomaga w tym przedsięwzięciu? Lubelskie Stowarzyszenie?

- Tak, mamy taki swój „team”. Co roku nam tych osób przybywa, bo co roku wymyślamy coś nowego i jest więcej pracy. Mamy też wolontariuszy, którzy działają na chwilę przed i w trakcie festiwalu. To wspaniali i niezastąpieni ludzie.

A co z osobistościami tegorocznej edycji? Instruktorzy, goście specjalni?

- Peter Francis z Londynu już czwarty rok z rzędu będzie gościł na warsztatach jako instruktor. Nie wyobrażamy sobie tej edycji bez niego, bo wniósł bardzo dużo w rozwój lubelskiego festiwalu. Po raz drugi zaprosiliśmy Briana Fentressa, bo ma niesamowity kontakt z młodymi ludźmi. Będzie też debiutantka, Siobhan Cocker, która w Polsce jako instruktor zagości pierwszy raz. Tak więc przedstawiłam instruktorów, którzy 14 i 15 kwietnia poprowadzą warsztaty chóralne, za to 13 kwietnia, w piątek, można skorzystać z indywidualnych konsultacji – warsztatów dla solistów w trzech grupach zaawansowania. Gościem specjalnym będzie też Kolah, chrześcijański raper, znany i uważany na rynku muzycznym. W sobotni wieczór uwielbienie poprowadzi lubelski TJ Band i być może uda się wzbogacić ten dzień o jeszcze jeden koncert, ale to niespodzianka, której nie możemy zdradzić.

Lubelskie Stowarzyszenie Gospel zaprasza więc do wzięcia udziału w jubileuszowych warsztatach! Zapisy, informacje oraz program znajdziecie na www.wiosnagospel.pl.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto