Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jarmark Jagielloński za nami (WIDEO, ZDJĘCIA)

MSZ
Za nami ostatni dzień Jarmarku Jagiellońskiego w Lublinie. Przez centrum miasta przewijały się tłumy lublinian i turystów. Było co oglądać, bo poza jarmarkiem kupieckim, gdzie na straganach 250 wystawców prezentowało wyroby rzemieślnicze i rękodzieło, do miasta przybyli także artyści ludowi, kuglarze, rycerze i aktorzy z tradycyjnych teatrów.

- Jestem tu co rok. To świetna impreza, bo jest dużo atrakcji dla dzieci. Właśnie idziemy na pokaz tresury ptaków drapieżnych - mówi Artur Marciniak, który na jarmark przyszedł z żoną i córką.

Niebezpiecznych, choć "ułożonych" władców przestworzy mogliśmy podziwiać na błoniach pod Zamkiem. - Ptaki układa się z sercem. Cała sztuka sokolnicza polega na kontroli kondycji ptaka. Nie może on być ani zbyt przejedzony, bo nie reaguje na nasze polecenia, ani zbyt głodny, bo zacznie polować na własną rękę - wyjaśniał Piotr Zadworny z Ostrowa Mazowieckiego.

Również na błoniach pod Zamkiem odbywają się turnieje rycerskie. Zwycięzcą jednego z nich jest Krzysztof Szatecki z Warszawy, który w finale jednej z konkurencji walczył na miecze z własnym bratem. - Walki były zacięte. Szczególnie dobrze pokazali się zawodnicy z Ukrainy i to pojedynki z nimi były najbardziej emocjonujące. Walka z bratem była bardziej przewidywalna, bo doskonale znamy swoje techniki. Łatwiej przewidzieć skąd rywal wyprowadzi cios - opowiada Krzysztof Szatecki z Warszawskiej Akademii Miecza.

Czytaj także: Jarmark Jagielloński: Dzień drugi (WIDEO, ZDJĘCIA)

Jarmark Jagielloński to nie tylko widowiskowe pokazy, ale także warsztaty i kolorowe stragany po brzegi wypełnione tradycyjnym rękodziełem i regionalnymi przysmakami. Wśród handlujących spotkaliśmy Brata Kwasa, który oferował kwas chlebowy. - To średniowieczna Coca-Cola. Stawia na nogi, a nie rzuca o ziemię - zachęca Brat Kwas z Pruszcza Gdańskiego. - Smaku tego napoju nie da się porównać z niczym innym- zachwala.

Przy Trybunale Koronnym Robert Sadło z Gręzówki prezentował swoje rzeźby. Jedną z nich tworzył na oczach przechodniów. - Będzie to dębowy dziadek, choć żeby było śmieszniej wykonany z topoli. Na głowie ma czapkę w kształcie żołędzia, w brodzie są liście dębowe, a na dole będzie ukrywała się żaba - opisuje Robert Sadło, który kolejny raz odwiedził Jarmark Jagielloński.

od 7 lat
Wideo

Kalendarz siewu kwiatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubelskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto