Jaki będzie plac Litewski?

Debata to efekt międzynarodowych warsztatów architektonicznych, które odbyły się w listopadzie. Wzięły w nich udział zespoły z Włoch, Danii, Niemiec, Litwy i Polski, które przedstawiły swoje wizje placu Litewskiego. W większości były one zgodne z pomysłami miasta i przedstawiały m. in. przedłużenie deptaka do ul. Kołłątaja i likwidację uliczki przy hotelu Europa.

Na poniedziałkowe spotkanie przyszło sporo ludzi, większość z nich stanowili zwolennicy pozostawienia pomnika marszałka na swoim miejscu

Ci ostatni deklarowali, że nie wyrażą zgody na przesunięcie monumentu choćby o metr. Miało to związek z niedawnymi wypowiedziami służb konserwatorskich, które sugerowały możliwość zmiany lokalizacji pomnika.

- Wydaje mi się, że przyszedłem na inne spotkanie, niż mnie zaproszono. Jest pewien obszar merytorycznej dyskusji, ale część wypowiedzi świadczy o pewnych zaszłościach, które próbuje się niwelować. Mówiąc językiem Lema to rozmowy ślimaków z wiewiórkami - powiedział lubelski architekt Bolesław Stelmach, wywołując zamieszanie na sali. Po tym opuścił spotkanie.

- Nie przypuszczam, żeby w tej atmosferze udało się wyciągnąć z dzisiejszej dyskusji oczekiwane wnioski - podsumował Jacek Gurbiel, dyrektor miejskiego Wydziału Architektury, Budownictwa i Urbanistyki

Część pytań dotyczących sedna sprawy, czyli całego placu Litewskiego dotyczyła warunków konkursu, jaki planuje ogłosić miasto. Architekci pytali m. in. o analizy komunikacyjną i urbanistyczną.

- Rozmowa pokazała, że mamy dwa spojrzenia na tę sprawę: historyczne i uniwersalne, traktujące plac jako przestrzeń publiczną - ocenia zastępca prezydenta Lublina Stanisław Fic. - Chcemy jeszcze raz spotkać się, może w mniejszym gronie i dojść do porozumienia. Konkurs zamierzamy ogłosić jak najszybciej, najpóźniej w ciągu trzech tygodni, tak, żeby rozstrzygnąć go jeszcze w kwietniu - dodaje.