Jak widzą Teatr Stary młodzi architekci z Czech i Węgier

Wczoraj przedstawili efekty dziesięciodniowych warsztatów poświęconych konserwacji i rewitalizacji historycznych budynków teatralnych. Uczestniczyło w nich ośmiu studentów z Budapesztu, Pragi i Liberca.

- To interesujący i wyjątkowo piękny obiekt. Jednocześnie bardzo trudny dla wykreowania koncepcji jego zagospodarowania, m.in. ze względu na ograniczoną powierzchnię. Budynek jest po prostu mały, nie ma w nim miejsca na umieszczenie wyposażenia technicznego, które musiałoby się pojawić we współczesnym teatrze - wyjaśniała Csilla Zsarko z Budapesztu.

„Węgierska” propozycja zakładała uzupełnienie gmachu teatru o nowe funkcje. - Zostałaby scena, ale byłaby przeznaczona na kameralne przedstawienia i koncerty muzyczne. Na parterze powstałaby mini-restauracja, widzowie oglądaliby przestawienia siedząc przy stolikach, a nie na widowni. To dałoby możliwość zarabiania dodatkowych pieniędzy, bo ze sprzedaży samych biletów teatr się nie utrzyma - przekonywała Judit Fodor.

- Na poziomie balkonów mogłoby powstać muzeum historii gmachu - uzupełniała Kristina Feher.

Czesi zaproponowali znacznie większe zmiany. Chcieliby do zabytkowego gmachu dobudować nowe części. - M.in. wejście-foyer, gdzie mieściłyby się np. toalety. Powstałyby tam też nowe klatki schodowe, a nawet winda - wyliczał Boris Kanka.

- Od strony ul. Dominikańskiej mógłby stanąć ogródek piwny - dodała Tereza Komarkova. Czesi chcieliby też, aby w teatrze był bar. Miałby zająć część piwnic. - Teatr musi żyć, przyciągać ludzi. Widzimy tu miejsce dla kameralnych przedstawień, koncertów, ale też przestrzeń na organizowanie sympozjów czy konferencji - dodawał Kanka.

Renowacja Teatru Starego ma się zakończyć do grudnia 2011. Ratusz chce, aby miał tu siedzibę teatr impresaryjny. Odrestaurowanie wybudowanego w 1822 r. gmachu ma pochłonąć 27 mln zł.