Kanie, koźlarze, borowiki, zajączki, maślaki, ale także te trujące lub niejadnalne grzyby jak muchomor sromotnikowy czy goryczak żółciowy można było zobaczyć z bliska w powiatowej stacji sanepidu przy ul. 3-go Maja w Lublinie. Na wystawie znalazło się 62 gatunków grzybów. Świeże okazy zebrane w lasach kozłowieckich przyciągnęły tłumy przedszkolaków, uczniów i dorosłych. Eksperci z sanepidu tłumaczyli jak rozpoznawać grzyby jadalne od trujących albo niejadalnych.
- Jednym z najbardziej niebezpiecznych dla nas grzybów jest muchomor sromotnikowy, który często bywa mylony z gołąbkiem zielonawym albo z gąską zielonką ze względu na to, że wszystkie te gatunki mają kapelusz koloru zielono-oliwkowego. Natomiast, borowik szlachetny często mylony jest z niejadalnym goryczakiem żółciowym - wyjaśnia Bożena Kess, dyrektor powiatowej stacji sanepidu w Lublinie.
Aby uniknąć pomyłki, warto do lasu wybrać się z atlasem grzybowym. Eksperci apelują, żeby nie zbierać grzybów, co do których mamy jakiekolwiek wątpliwości. Co ważne, nawet jeśli w lesie spotkamy grzyby trujące lub niejadalne to nie niszczmy ich, bo stanowią one część ekosystemu lasu i często są pożywieniem dla zwierząt.
- Do tej pory, odnotowaliśmy 4 przypadki zatruć grzybami. W zeszłym roku zarejestrowaliśmy 19 zatruć, w tym niestety jedno śmiertelne spowodowane spożyciem muchomora sromotnikowego - ostrzega Irmina Nikiel, dyrektor lubelskiego sanepidu.
Kalendarz siewu kwiatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?