Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak ludzie traktują swoje koty (materiał dziennikarza obywatelskiego)

mangusta
mangusta
O kotach wychodzących, czyli jak wyświadczyć kotu niedźwiedzią przysługę

Idąc w sobotę wieczorem do sklepu napotkałam przy schodach do jednej z klatek ślicznego sierściucha. Kocię to było "whiskasowej" urody, z piękną, srebrzystą sierścią i ogromnymi, żółtymi oczyskami.

Podszedł do mnie bez wahania, zaczął się przymilać i bawić moją kurtką.

Posiadał małą, skórzaną obrożę, która ewidentnie przesądzała o tym iż był to czyjś kot "wychodzący". Skłoniło mnie to do napisania tego artykułu, żeby przestrzec kolejnych ludzi przed wypuszczaniem swoich wychuchanych pupili na źle pojętą wolność.

Istnieje pewne błędne przekonanie, iż kot powinien mieć możliwość samodzielnego wychodzenia z domu. Nie mam pojęcia skąd się to wywodzi (jakieś pozostałości wiejskich zabobonów?) i skąd taka niesamowita wiara w kocie możliwości, szczególnie, że codziennie mamy do czynienia także z martwymi kotami, jadąc chociażby głównymi ulicami Lublina.

Czy wiecie dokładnie co się dzieje z waszym kotem gdy jest on na dworze?

Czy wasz kot wychodzący posiada magiczną intuicję, która sprawia, że wie kogo unikać a do kogo iść? Czy zdaje sobie sprawę z tego, że pędzące samochody są złe a łysi panowie z pałkami nie są najfajniejszymi kumplami do zabaw? Niestety nie, a każdy kto myśli inaczej błędnie uczłowiecza proste i nie do końca zdające sobie ze wszystkiego sprawę zwierzę.

Dosłownie kilka dni wcześniej czytałam artykuł o trutce wysypanej na chodniki – dlaczego mimo głośnej i koszmarnej śmierci tych biednych stworzeń nadal widzę czyjeś koty luzem błąkające się po dzielnicy? Czy was, właścicieli, naprawdę nie obchodzi, że wasze zwierzę może zostać rozjechane, rozszarpane, zatrute, zakatowane przez psychopatów?

Ktoś by powiedział – trudno, taki los.

O nie proszę państwa, los to jest jak w sklepie dżemu zabraknie. Biorąc pod swoje skrzydła zwierzę, które mimo wszystko jest mniej skomplikowane w rozwoju od ludzi, stajemy się za nie całkowicie odpowiedzialni. Nie tłumcie sobie sumienia głupim losem, bo każda śmierć waszego wychodzącego pupilka, każdy problem przyniesiony z zewnątrz to będzie po części wasza wina.

Wysilcie się trochę a zobaczycie, że wasz kot będzie najszczęśliwszy śpiąc sobie grzecznie na fotelu czy tapczanie, a nie błądząc w ogromnym stresie po coraz ciemniejszych i zimniejszych ulicach.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto