Wszystko zaczęło się od małej ucieczki z domu, a potem Bartosz nie mógł już dłużej siedzieć w miejscu. – Zawsze lubię być w ruchu – mówi Bartosz Rybak. – Lubię jeździć „na stopa”. Teraz moje podróże zaczynają się od tego, że czytam o jakimś kraju, a potem przeglądam oferty tanich linii lotniczych i… lecę! To jest bardzo spontaniczne – mówi Rybak. – Tata kupuje dużo przewodników po różnych krajach. Czytam je i wybieram kraje.
Pomysł był spontaniczny.
- Wszedłem kilka dni temu do Internetu i zauważyłem, że Ameryka południowa może zaoferować więcej niż Europa i postanowiłem pojechać – mówi Bartosz Rybak, student kulturoznawstwa. - Podróż będzie trwała 80 dni. Odwiedzę 5 kontynentów i 17 krajów. Wyruszę z Polski do Anglii, potem do Wenezueli, autobusem bądź jeepem do Brazyli, Peru, Boliwii, Chile, Argentyny, Samoa. Następnie na Tonga, do Nowej Zelandii, Australii, Singapuru. Dalej do RPA, Mozambiku, Zimbabwe, Zambii, Tanzanii i Kenii – wylicza Rybak.
Do tej pory Bartosz był w Indiach, Nepalu i Maroku.
Po Europie jeździł „na stopa” albo tanimi liniami lotniczymi. - W Maroku chcieli mnie uśpić i zabrać mi pieniądze, ale udało mi się uciec. W europie jest pełno hoteli, gdzie poznaje się fajnych ludzi. Wybieram często te najtańsze, zdarza się, że biegają po nich szczury. Dzięki temu poznałem świetne osoby i teraz utrzymuje z nimi kontakt – mówi Bartosz. Pieniądze bierze przede wszystkim od rodziców. Podróż do Indii była częściowo finansowa przez firmę ubezpieczeniową.
- Po powrocie chciałbym zrobić spotkanie ambasadorów krajów, które odwiedzę i przedstawić kulturę różnych narodów. Oprócz tego zrobię galerię zdjęć z miejsc, które odwiedzę, oczywiście, jeżeli władze KUL wyrażą na to zgodę – mówi Rybak.
Jego podróż będzie kosztowała około 30 000 złotych. Sam bilet to 10 000 złotych, a oprócz tego potrzebne są pieniądze na utrzymanie, dlatego cały czas szuka sponsora.
Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?