Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jadą rowerami z Helsinek do Singapuru. Zatrzymali się w Lublinie

Aneta Galek
mat. Aurelie i Marco
Łącznie jadąc z Helsinek do Singapuru pokonają ok. 17 tys. km. Jednym z ich przystanków na tej długiej trasie, jest Lublin.

Aurelie Cambon i Marco Liguori, bo o nich mowa, jeszcze niedawno wiedli zwykłe życie w Barcelonie. Ona pracowała jako organizatorka imprez, on - jako nauczyciel angielskiego i włoskiego. Rok temu postanowili jednak wybrać się w podróż życia, na rowerach z Helsinek do Singapuru.

- Zastanawialiśmy się, co jest sensem naszego życia i co chcemy dalej robić. 10 lat temu skończyliśmy studia i zaczęliśmy pracę. Kochamy podróże, więc pomyśleliśmy: dlaczego nie wyruszyć w trasę rowerami? Ten środek transportu wymaga częstszych postojów, dzięki czemu można znacznie lepiej poznać kraje i zamieszkujących je ludzi - mówi Aurelie.

I dodaje: - Pokochałam to uczucie „bycia w bańce”, które pojawia się podczas długiej wyprawy rowerowej. Nie myślisz o niczym innym niż o trasie, własnym bezpieczeństwie i tym, gdzie zjesz i będziesz spać. To takie proste życie. Polubiliśmy je i postanowiliśmy, że kiedyś wyruszymy w długą podróż.

Tę aktualną rozpoczęli pod koniec kwietnia, a tydzień temu dojechali do Polski, która jest szóstym państwem na trasie. W końcu małżeństwo dotarło też do Lublina.

- Jeszcze dwa dni temu nie sądziliśmy, że się tu zatrzymamy, ale jadąc szlakiem Green Velo, słyszeliśmy, że to fajne miasto. Lublin bardzo nam się podoba, ma bogatą historię i ładną architekturę. To, co rzuciło mi się w oczy, to bardzo dużo miejsc do uprawiania sportu. Wiele jest też wydarzeń kulturalnych, a mieszkańcy są bardzo otwarci i rozmowni - opisuje Marco. Aurelie dorzuca, że bardzo ucieszyła ją duża liczba rowerzystów. - W niedzielę jeździliśmy nawet miejskimi rowerami. Było bardzo fajnie - opowiada.

Zanim dotarli do Lublina, Aurelie i Marco byli m.in. w Białymstoku i Białej Podlaskiej. - Wcześniej nie wiedzieliśmy praktycznie nic o Polsce. Jedynie to, że dużo Polaków emigruje. Z tego powodu wydawało się więc, że jest to kraj dosyć biedny. Jest jednak inaczej. Widać, że bardzo szybko się rozwija - twierdzi Marco.

W Lublinie para będzie jeszcze we wtorek. Później wyruszy w dalszą podróż. Kolejny dłuższy przystanek to Kraków. W drodze do Singapuru przejadą m.in. przez Słowację, Węgry, Grecję, Iran, Kazachstan, Kirgistan, Tajlandię i Malezję.

- Wybraliśmy trasę przez państwa i miasta, w których nigdy nie byliśmy. Jest to też dobór krajów, których nie miałam na swojej „to-go list”. Nigdy np. nie pomyślałam o odwiedzeniu Estonii, a teraz, gdy już tam byliśmy, bardzo mi się spodobało. Poza tym, zawsze marzyłam o Azji, ale ze względu na duże różnice kulturowe chciałam tam dotrzeć stopniowo, doświadczając wszystkiego po trochu - wyjaśnia Aurelie.

Do pokonania łącznie mają około 17 tysięcy kilometrów. - Trzeba pamiętać, że życie jest krótkie i jeśli chce się coś zrobić, nie można czekać do emerytury. Może niektórzy uznają, że tracę rok nie pracując, ale to, czego doświadczam jest tego warte - puentuje cyklistka.

Ta podróż to nie tylko frajda z samej jazdy i chęć uświadomienia, że inny sposób podróżowania jest możliwy, ale i szczytny cel.

- Chcemy pokazać, że rowery mogą pomóc uczynić naszą planetę nieco lepszą. Właśnie dlatego zdecydowaliśmy się poprzez fundraising (zdobywanie funduszy poprzez proszenie o wsparcie osób indywidualnych i firm - przyp.red) wspomóc dwie organizacje. Jedna z nich, 88bike, przekazuje rowery kobietom, które są ofiarami niewolnictwa seksualnego w krajach rozwijających się. Pomaga im w nauce i osiągnięciu niezależności. Druga, Wheels for Wellbeing, wspiera osoby niepełnosprawne w każdym wieku. Dzięki darowiznom mogą one korzystać z rowerów integracyjnych - mówią Marco i Aurelie.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto