Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jacek Bąk może sprawdzić Motor!

Redakcja
W środę późnym wieczorem, piłkarze Motoru przebywający na zgrupowaniu w Austrii, rozegrali nieplanowany wcześniej test-mecz (2x30 minut) z występującym w siódmej lidze Asko Wallendorf. Lublinianie wygrali aż 7:0 (3:0).

Trzy gole strzelił Marek Fundakowski, dwa razy do siatki trafił Wojciech Białek, a raz bramkarza rywali pokonali Kamil Hempel i Marcin Popławski. Wczoraj po znakomitym meczu, bezbramkowo zremisowali z zajmującym czwarte miejsce w tabeli węgierskiej ekstraklasy Zalaegerszegi TE.
- Przed sparingiem z węgierskim Zalaegerszegi TE, trener Motoru Bogusław Baniak zarządził grę, która była formą treningu doskonalącego zachowania taktyczne w ofensywie - mówi asystent Baniaka Przemysław Delmanowicz.

Nauka nie poszła w las i remis z drużyną, która ma szansę na grę w europejskich pucharach, to duży sukces. Tym bardziej że... - Chłopaki wreszcie "załapali" taktykę. Zagraliśmy świetne spotkanie. W pierwszej połowie Węgrzy mieli tylko jedną okazję do strzelenia gola, a po zmianie stron nie pozwoliliśmy im już na to. Dla nas gole mogli strzelić m.in. Wojciech Białek, Marek Fundakowski i Marcin Popławski - mówi Delmanowicz.

Lublinianie zagrali w następującym składzie: Gieresz (46 Judkowiak) - Syroka (82 Falisiewicz), Ptaszyński, Maciejewski, Wojdyga - Kursa, Żmuda - Białek (65 Wyszogrodzki), Niemczyk (46 Hempel), Popławski - Fundakowski (75 Płaza).

Udało nam się dowiedzieć, że na meczu byli właściciele Austrii Wiedeń. Gra Motoru tak im się spodobała, że chcieliby w środę zagrać z nim sparing (w Austrii gra wychowanek Motoru Jacek Bąk - red). Sęk w tym, że lublinianie w niedzielę powinni wrócić do domu. Jednak trwają rozmowy i być może obóz zostanie przedłużony, a koszta wezmą na siebie gospodarze. - Ten mecz był znakomicie zorganizowany. Sędziował go arbiter międzynarodowy. To także była doskonała promocja dla Lublina, gdyż Węgrzy chcieli jak najwięcej dowiedzieć się o naszym mieście - kończy Przemysław Delmanowicz.

Dzisiaj stadion miejski przy Alejach Zygmuntowskich 5, na którym rozgrywają swoje mecze piłkarze Motoru, będzie wizytować policja. Od jej decyzji zależy, czy klub dostanie pozwolenie na przeprowadzenie imprezy masowej. Odmowa spowoduje, że na trybunach zasiąść będzie mogło zaledwie 1000 osób. Rokowania nie są jednak najlepsze, ponieważ działania gospodarza obiektu, czyli MOSiR-u, śmiało można nazwać "prowizorką". W środę w nocy pracownicy MOSiR wywieźli śnieg ze stadionu, ale tylko od strony zadaszonej trybuny. W innych miejscach obiektu wciąż zalega duża warstwa śniegu, także na trybunach, a bez jego usunięcia, trudno się spodziewać pozytywnych decyzji. Dodatkowo w budynku, w którym przebywają dziennikarze czy służby pilnujące bezpieczeństwa, przecieka dach i w pomieszczeniu znajduje się woda.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto