Inne Brzmienia - dzień I (wideo)

Festiwal muzyczny Inne Brzmienia to pierwsze tak duże przedsięwzięcie w Lublinie. Od wczesnych godzin wieczornych, goście festiwalu zapełniali przestrzeń Rynku Starego Miasta. Kupowano płyty, wydawnictwa muzyczne, można było również przysiąść na ławkach i napić się piwa.

Punktualnie o godz.21, na scenie pojawili się Mirosław Olszówka, organizator oraz Robert Leszczyński - prowadzący koncert. Po chwili dołączyła do nich Elżbieta Kołodziej-Wnuk. - Mam dla pani prezydent prezent - powiedział na scenie Robert Leszczyński. - To zaproszenie na koncert Nelly Furtado, która gra dziś w Poznaniu. Dostałem je od organizatorów, ale my wybraliśmy Lublin! - wykrzyknął.

Kilkaset osób zebranych na Rynku odpowiedziało brawami.

- Chcemy łamać bariery i granice, które są tylko w naszych głowach - powiedział Olszówka. Mam nadzieję, że te fizyczne granice kiedyś znikną, a my możemy temu dopomóc poprzez kulturę - dodał, nawiązując do sytuacji na polsko-ukraińskich granicach.

Około godz. 21.30 z Wieży Trynitarskiej zabrzmiały fanfary, które wykonał zespół Empe3. Następnie, po zejściu części muzyków z wieży na scenę, grupa zagrała krótki koncert.

Styl rodziny Pośpieszalskich jest już znany od lat, tym razem również nie zawiedli.

Po nich, na scenie zainstalował się zespół Motion Trio. Ich występ oglądało się z zapartym tchem. W końcu nie codziennie gościmy wirtuozów akordeonu w Lublinie.

Przed godz.23 zabrzmiały pierwsze dźwięki rodem z Jamajki. Był to znak, że grają już rastafarianie z Twinkle Brothers. Po kilku piosenkach dołączyli do nich muzycy z Trebunie Tutki. Artystom udało się rozruszać publiczność, ten koncert to zdecydowanie najciekawszy i najbardziej taneczny punkt piątkowego wieczoru.

W sobotę na Rynku Starego Miasta zagra brytyjska gwiazda festiwalu - Morcheeba, a w niedzielę z cyklu "Smooth jazz Cafe" - Club Des Belugas.