Ilona Działa: - Na zawodach w Lubartowie panowała wspaniała atmosfera

Zanotowałaś świetny występ w MP seniorów w taekwondo ITF, zostając najlepszą zawodniczką imprezy i zdobywając trzy tytuły mistrzowskie. Czy dla tak utytułowanej zawodniczki była to jedynie formalność?
Cieszę się, że mogłam w ogóle wystartować, bowiem zmagałam się z kontuzją prawej nogi i mój występ stał pod dużym znakiem zapytania. Postanowiłam jednak, że zacisnę zęby, bo przecież nie mogłam odpuścić takich zawodów w moim rodzinnym mieście.

W jakich konkurencjach wywalczyłaś złote medale?
Dwa złota w indywidualnych walkach do 56 kg i układach II dan, dorzucając trzecie w układach drużynowych. Razem z koleżankami z klubu zostałyśmy też wicemistrzyniami Polski w walkach drużynowych

Zawody w Lubartowie zbiegły się też z 30. rocznicą klubu MKS Lewart. Zapewne miło walczyło się przed własnymi kibicami?
Rzeczywiście panowała wspaniała atmosfera, a trybuny zostały wypełnione po brzegi przez kibiców, którzy wspaniale mnie dopingowali. Przyszło też wielu moich znajomych, a podczas dekoracji uroniłam nawet łezkę.

W tym roku czekają Cię jeszcze MŚ seniorów, które w październiku odbędą się w Hiszpanii. Jak będą przebiegać przygotowania?
Teraz chcę wyleczyć kontuzję, a od lipca ruszam z treningami. Chcę obronić bowiem tytuł mistrzyni świata seniorek, który dwa lata temu zdobyłam w stolicy Nowej Zelandii Wellington. Walczyłam wówczas w kategorii 58 kg.

Kto będzie Twoją najgroźniejszą rywalką w rywalizacji o złoto?
Myślę, że Ukrainka Katya Solovey, której będę chciała zrewanżować się za półfinałową porażkę w tegorocznych ME w szwedzkim Skovde. W 2013 roku nastąpiła zmiana kategorii wagowych i teraz startujemy nie wadze 58, a 56 kg,

Nie wszyscy zapewne wiedzą, że od 2011 roku jesteś policjantką, pracującą w wydziale prewencji w Komendzie Powiatowej Policji w Lubartowie. Jak taka drobna, szczupła i delikatna kobieta radzi sobie np. z bandziorami z ulicy?
Jest nas zawsze dwoje. Wiadomo, że nie dysponuję taką siłą i muskulaturą jak mężczyźni, jednak do tej pory świetnie sobie radzę i to nie tylko sprytem. Mogę przewidzieć zachowania awanturujących się osób i można powiedzieć też, że mam asa w rękawie, właśnie z racji tego, że jestem dość niepozorna.