Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Hotele i galerie handlowe otwarte. W Lublinie klienci są, ale nie ma tłumów. Zobacz zdjęcia i film

Redakcja
Ograniczenia na parkingach, wyznaczone ścieżki w korytarzach a nawet czarno-żółte taśmy w toaletach. Centra handlowe w Lublinie zostały ponownie otwarte, ale nie wszystkie galerie działają.

- Działamy, jesteśmy otwarci – mówi Justyna Stachowicz z hotelu Alter w Lublinie, ale od razu zastrzega, że jej hotel nie może jeszcze pracować na najwyższych obrotach. - Zgodnie z decyzjami rządowymi nie działają restauracja i spa.

Odmrażanie w Lublinie

Od poniedziałku hotele mogą przyjmować gości, ale już serwować im posiłków w restauracji nie mogą. - Zdajemy sobie sprawę, że to odmrażanie jeszcze potrwa. Widać to już dziś choćby po tym, że nie mamy w hotelu gości – dodaje Stachowicz.

Pierwsze rezerwacje są już jednak zgłoszone. Na razie są to pojedyncze przypadki, ale w Alterze ktoś chce nocować już 9 maja. - Naszą zaletą jest też to, że nie jesteśmy dużym hotelem i możemy naszym gościom zapewnić stuprocentowe bezpieczeństwo. Na przykład posiłki będą dostarczane do pokoi – dodaje Stachowicz.

Tak jest we wszystkich lubelskich hotelach, w których pytaliśmy o obecną sytuację. Niemal wszystkie pracują na pół gwizdka i dopiero zbierają zamówienia na noclegi. - To są krótkie terminy, pojedyncze przypadki. Nie mamy jak na razie rezerwacji na tydzień czy przynajmniej trzy dni. Czekamy – mówi nam menadżer z jednego z lubelskich hoteli i dodaje: - Sądzę, że w walce o wakacyjnego gościa w Lublinie będzie duża konkurencja. Przede wszystkim cenowa, ale na decyzje musimy poczekać na wprowadzenie kolejnych etapów odmrażania gospodarki.

Galerie otwarte

Poniedziałkowy etap odmrażania gospodarki objął też galerie handlowe. Te muszą spełnić szereg norm, aby móc przyjąć klientów. I widać to już na parkingach przed centrami handlowymi. Gdy wjeżdża się do Felicty, można zobaczyć tablicę z informacją, aby parkować auta w odstępie jednego miejsca od innego samochodu.

Korytarze galerii są pooklejane taśmami wskazującymi kierunek ruchu, siedzenia i ławki są niedostępne, a w witrynach sklepowych widnieje informacja o tym, ile osób może przebywać w danym sklepie. - Każdy z nas wie, jaką wynajmuje powierzchnię i musiał razem z dyrekcją centrum obliczyć tę normę – wyjaśniała nam jedna ze sprzedawczyń w salonie odzieżowym.

Cyfry z liczbą klientów, którzy mogą wejść do środka, wpisywane na tablicach są różne. Od 4 dla mniejszych sklepików do ponad 120 dla dużych salonów z elektroniką.

Ale nie wszystkie sklepy zostały otwarte. Nie można robić zakupów np. w sieci Reserved czy Croop. Właściciel tych marek poinformował, że chce częściowo wycofać się z centrów handlowych.

- Pocieszające jest to, że klienci w ogóle są – mówi nam sprzedawca w Galerii Lubelskiej. - Obawiałem się, że nikogo nie zobaczymy, a jednak przyszło od rana do południa te kilka osób. Coś się jednak dzieje – dodaje.

W galeriach nie ma tłumów, ale w niemal każdym sklepie można kogoś spotkać. Ludzie przychodzą po elektronikę, buty, ubrania. Każdy ze sprzedawców ma maseczkę lub przyłbicę. - Regularnie też po każdym kliencie czyścimy blaty – tłumaczy osoba sprzedająca w sklepie odzieżowym w Felicity.

Tam zamknięta jet też część gastronomiczna. Działają tylko punkty sprzedające na wynos.

Zmiany widać też w toaletach. W męskiej część pisuarów została otoczona żółto czarną taśmą, tak aby osoby z nich korzystające nie stały obok siebie.

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto