- Lubi się wylegiwać na konarach drzew. Troszkę ponad ziemią, jak to kot, żeby pokazać, że jest górą. W swoim boksie ma trzy kryjówki, gdzie może się schować. W ciągu dnia śpi sobie, chodzi, myje się po kociemu czyli: nosek, pyszczek, uszka, szyję – tak się kotek myje. W nocy, jak jest cisza, to słychać, że chciałby wydostać się z klatki i pozwiedzać nasz Beskid Mały. Widać, że ciągnie rysia do lasu – opowiada Sławomir Łyczko z Ośrodka Rehabilitacji „Mysikrólik” - Na Pomoc Dzikim Zwierzętom w Bielsku-Białej.
Mały ryś został uratowany ponad miesiąc temu, po tym jak jego matka zginęła na ruchliwej drodze prowadzącej do polsko-ukraińskiego przejścia w Hrebennem. Osierocone kocię pozbawione opieki i wygłodniałe zaszyło się w sąsiadującym lesie. Bez opieki matki ten kilkumiesięczny kociak nie miał szans na przeżycie. Udało się go jednak zlokalizować i przetransportować do ośrodka w Bielsku-Białej, gdzie objęto go troskliwą opieką.
Teraz już wiemy, że rysiątko okazało się samcem. Stowarzyszenie dla Natury "Wilk", które go schwytało i przywiozło do Bielska, nadało mu imię Horaj (od nazwy miejscowości, przy której został schwytany). - A dla kolegów to po prostu Gabryś. Wcześniej opiekowaliśmy się np. Marysią. Staramy się, aby te imiona zawierały słowo „ryś”- dodaje Sławomir Łyczko.
Mały ryś jest zdrowy i w dobrej kondycji. Waży około 10 kg. Nie narzeka na brak apetytu, nawet troszkę przytył, bo nie rusza się tak dużo jak na wolności. Czasem słychać jego delikatne warczenie. - Jest to taki basowy odgłos, charakterystyczny dla tygrysków – precyzuje opiekun.
Gabryś niestety nie może pozwolić sobie na bliskie znajomości z kimkolwiek. Dla jego dobra kontakt z ludźmi musi być ograniczamy do niezbędnego minimum. Aby mógł wiosną wrócić na wolność, musi pozostać dziki. - Staramy się go nie oswajać, nie podchodzić z kici kici. Chcemy pielęgnować w nim tę dzikość - dodaje Sławomir Łyczko.
Gdy ryś podrośnie na tyle, by mógł samodzielnie polować, zostanie uwolniony na Roztoczu. Wszyscy mają nadzieję, że pójdzie w ślady małej rysiczki Marysi. Odnaleziona we wrześniu 2017 r. w Węgierskiej Górce, zrehabilitowana w Ośrodku "Mysikrólik" i uwolniona w maju 2018 r. w Beskidach, już po trzech dniach na wolności upolowała pierwszą sarnę.
W Polsce żyje ponad 200 rysi, najwięcej w Karpatach. Rysie są leśnymi kotami o średniej wielkości (50-75 cm wysokości), o uszach zaokrąglonych, zakończonych pędzelkami ciemnych, najczęściej czarnych włosów. Mają mniej lub bardziej intensywnie rude futro z wyraźnymi cętkami lub rozetkami. Ciało rysia jest zakończone krótkim ogonem.
Roztocze czeka na Horaja, bo te piękne kociaki można policzyć dosłownie na palcach jednej ręki w tym rejonie. - Obecnie są to dwa samce i dwie samice rysia oraz ich dzieci. Uratowany ryś, gdy trochę podrośnie, ponownie wróci do naszych lasów. We krwi ma roztoczańskie geny i obraz tych terenów. Tu mu będzie najlepiej – mówi Przemysław Stachyra z Roztoczańskiego Parku Narodowego.
- 950 niezwykłych zdjęć z lubelskiego. Zobacz te najlepsze
- Remontują dawny szpital żydowski, obiekt z ponurą historią
- Najlepsi dentyści w Lublinie. Kto znalazł się w TOP 20?
- 150 osób na Wigilii Rady Miasta. Kto był wśród gości?
- Pierwszy lubelski ofiaromat. W katedrze zapłacisz kartą
- Jaguar w garażu, spore domy i długi. Majątki posłów. Zobacz!
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?