Grypa i infekcje atakują dzieci. Przedszkola świecą pustkami

– Córka ma infekcję przewodu pokarmowego. Przyszłam z nią do pediatry – mówi Agata Jaremek, mama dwutygodniowej Laury. W poradni przy ul. Okopowej spotkaliśmy też inne matki z chorymi dziećmi.

Pustkami świeci wiele przedszkoli w Lublinie.

– W czwartek na zajęcia przyszło 94 na 164 zapisanych dzieci – mówi Joanna Rosińska, dyrektor Przedszkola nr 76 przy ul. Paderewskiego w Lublinie. W efekcie niektóre grupy liczyły zaledwie po kilku wychowanków.

– To norma o tej porze roku – usłyszeliśmy też od pracowników Przedszkola przy ul. Władysława Jagiełły.

W kilku innych przedszkolach sytuacja ulega poprawie.

– Od początku tygodnia coraz więcej dzieci wraca na zajęcia – powiedziała nam dyrektor przedszkola przy ul. Dziewanny.

– Wszystkiemu winni są rodzice, którzy posyłają chore dzieci do przedszkola, nie chcąc lub nie mogąc brać z tego powodu zwolnień w pracy – uważa pani Marta, mama 6-letniej Agaty. – W ten sposób zaraża się kilkanaścioro następnych – twierdzi.

O wzroście zachorowań mówią też lekarze.

– W ciągu ostatnich tygodni zdarzało się, że w ciągu weekendu na oddział trafiało do 30 najmłodszych pacjentów z infekcjami górnych dróg oddechowych – mówi dr Barbara Hasiec, ordynator dziecięcego Oddziału Chorób Zakaźnych w szpitalu im. Jana Bożego w Lublinie. Pełne ręce roboty mają też pediatrzy.

– Dzieci w wieku szkolnym i przedszkolnym przychodzą do lekarza głównie z zapaleniem płuc, oskrzeli i chorobami zakaźnymi. Ostatnio są to głównie przypadki szkarlatyny, wiatrówki, rumienia zakaźnego oraz ospy wietrznej. Sporo jest też późniejszych powikłań grypowych czy zapalenia uszu – potwierdza dr Marek Partyka, pediatra z Lublina.

I dodaje, że infekcje atakują najmłodszych przeważnie od stycznia do kwietnia.

Masz małe dziecko? Przeczytaj także:

Rusza rekrutacja do przedszkoli w Lublinie na rok 2011/2012. Powstanie nowe przedszkole