W sobotę po 16:00 na numer Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego zadzwonił nieznajomy mężczyzna, który stwierdził jedynie, że potrzebuje pomocy i się rozłączył. Sprawa została przekazana do dyżurnego komisariatu w Bełżycach.
- Asp. sztab. Piotr Poleszak wiedział, że w takich sytuacjach trzeba działać błyskawicznie. Dyżurnemu udało się nawiązać połączenie telefoniczne z mężczyzną, udało mu się także ustalić jego dane. Mieszkaniec gm. Bełżyce twierdził, że jest w budynku stodoły na swojej posesji. To była najważniejsza informacja, którą asp. sztab. natychmiast przekazał policjantom z Zespołu Patrolowo- Interwencyjnego - relacjonuje Renata Laszczka-Rusek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
We wskazane miejsce pojechali sierż. Piotr Wadowski i sierż. Cezary Jurak. Mundurowi wbiegli do stodoły i zauważyli wiszącego mężczyznę, który niestety nie dawał żadnych oznak życia. Szybko odcięli sznurek, zdjęli pętle i rozpoczęli reanimację. Kiedy na miejsce przyjechało pogotowie 28-latek był już przytomny. Trafił do szpitala, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Dla sierż. Piotra Wadowskiego to nie pierwsza sytuacja, gdy ratował ludzkie życie - niekoniecznie na służbie:
- Dwa lata temu jadąc na służbę jak pierwszy najechał na wypadek, w który zderzyły się dwa samochody i trzy osoby odniosły obrażenia. Zajął się wówczas udzielaniem pomocy rannym i zabezpieczeniem miejsca zdarzenia - mówi Renata Laszczka-Rusek.
Z kolei rok temu sierżant ratował swojego sąsiada. Na 81-latka najechało na koło ciągnika. Ranny leżał na polu, a uruchomiona maszyna odjechała bez kierowcy. Piotr Wadowski pojazd i wezwał na miejsce pogotowie udzielając, do czasu przyjazdu karetki, niezbędnej pomocy mężczyźnie.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?