Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Film "Polskie gówno" w kinach w Lublinie od piątku

Sylwia Hejno
Film "Polskie gówno" w kinach w Lublinie od piątku
Film "Polskie gówno" w kinach w Lublinie od piątku Tomasz Dajeski/next film
Oto ono. Jedyne w swoim rodzaju, wściekłe i nieprawdopodobne, a jednak prawdziwe, oburzające już samym tytułem "Polskie gówno". W kinach od piątku.

W filmie Grzegorza Jankowskiego roi się od gwiazd w roli gwiazd. Tymon Tymański wciela się w postać podstarzałego muzyka Jana Bydgoszcza, Grzegorz Halama - ekscentrycznego menagera i zarazem komornika, piosenkarka Giga śpiewa głosem Kory, pojawiają się Skiba, Jan Peszek czy Leszek Możdżer. Za kulisami leje się ciepła wódka, a w wyścigu po sławę wygrywa ten, kto ma twardsze łokcie.

Film o zapleczu polskiego "szołbizu" i parciu na szkło powstawał przez siedem lat. Pewnego dnia do drzwi Jana Bydgoszcza, lidera zespołu Tranzystory z Pruszcza Gdańskiego, puka komornik. Zamiast spłacania odsetek proponuje mu wskrzeszenie przykurzonego bandu. Oczywiście wedle zasad obowiązujących we współczesnych, dyktowanych przez telewizję śniadaniową, realiach ("Rock&roll możesz sobie uprawiać za kulisami jak Skaldowie! Na scenie śpiewasz ładne piosenki i siedzisz jak trusia"). Ale o tym rockmani z tradycjami dowiedzą się w praniu. Rozpoczyna się rajd po prowincjonalnych klubach i domach kultury.

"Wściekły musical", jak nazywają film producenci, jest satyrą na celebryckie środowisko, które jest gotowe upaść bardzo nisko, byle tylko pojawić się w ramówce. Może pomogą w tym modły wznoszone do wyposażonego w gigantycznego penisa bożka Szołbiza? Albo wzięcie udziału w kretyńskim talent show w telewizji Polwsad?

Wulgarność i tandeta to nie środki artystyczne, a prawda, gorzka i czysta. - Miałem dość filmów, które nie pokazują prawdy. Nie chciałem, aby środowisko rockowe pokazała osoba, która nie ma o nim zielonego pojęcia, dlatego sam postanowiłem zabrać się za napisanie scenariusza. Wszystkie historie przedstawione w filmie wydarzyły się naprawdę, nam lub naszym znajomym - tłumaczy Tymon Tymański, twórca scenariusza i filmowy Jerzy Bydgoszcz.

Film był prezentowany w sekcji "Inne spojrzenie" na ostatnim Festiwalu Filmowym w Gdyni i otrzymał nagrodę publiczności. Doczekał się także wielu pozytywnych recenzji, które doceniają m.in. humor, autoironię i trafną diagnozę polskiej rozrywki. Te negatywne zarzucają dla odmiany skandalizowanie na siłę.
- Prawda boli, ale też uzdrawia. Stąd potrzeba rozrachunku, chamskiego realizmu - powiedział Tymon Tymański w rozmowie z "Machiną".

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto